Jak zwiększyć wydajność pisania na zlecenie?
Opublikowany: 2022-03-22
Produktywność to coś, z czym boryka się wielu niezależnych pisarzy.
Czy kiedykolwiek dotarłeś do końca dnia pracy i wspominasz ten dzień, mówiąc: „O rany, z pewnością czułem się, jakbym był dzisiaj zajęty, ale tak naprawdę nie napisałem zbyt wiele”? (Możesz zastąpić „dużo pisania” słowem „zarabiaj dużo pieniędzy”, jeśli pasuje to lepiej!)
Powyższa sytuacja była dla mnie normalnym zjawiskiem. Czułem, że jestem produktywny, ale kiedy spojrzałem na to, ile pieniędzy zarabiałem każdego tygodnia, wyniki nie były zgodne z moimi celami lub oczekiwaniami.
Dokąd szedł cały ten czas?
Nie zrozum mnie źle – zdecydowanie pobierałem wystarczająco wysoką stawkę godzinową za moje usługi pisania na zlecenie. To nie był problem.
Po prostu nie wyliczałem wystarczającej liczby godzin do rozliczenia każdego dnia. Mimo, że czułem potrzebę czasu i byłem zawsze zajęty, a także wyczerpany pod koniec dnia, po prostu nie robiłem zbyt wiele.
Moja wydajność pisania była niska.
Wiedziałem, że coś musi się zmienić, więc pomyślałem o wszystkich małych wskazówkach i narzędziach dotyczących produktywności, o których słyszałem i z którymi eksperymentowałem, z mieszanymi wynikami.
W końcu natknąłem się na coś, co uważam za świetne połączenie – przynajmniej dla mnie. Miałem szczęście, że mogłem zmienić sposób, w jaki podchodzę do swojej pracy.
Teraz chciałbym podzielić się z wami tymi metodami.
Opowiem o trzech narzędziach, których użyłem, aby zwiększyć moją wydajność pisania jako freelancer.
Ważną rzeczą tutaj nie jest skupienie się na tym, czym jest narzędzie, ale na wyniku, który pomogło mi osiągnąć. Tak się złożyło, że były to narzędzia, które dla mnie zadziałały. Możesz zastąpić je innymi narzędziami, by zwiększyć wydajność pisania, nawet jeśli jest to długopis i kartka papieru.
1. 33-minutowa zasada Eugene'a Schwartza
Nieżyjący już Eugene Schwartz to legenda w świecie copywritingu. Jest jednym z tych oldschoolowych indywidualistów Mad Men ze świata reklamy z tamtych czasów.
Na początku lat 90., gdy jego zdrowie podupadało, dał potężne seminarium, które obejmowało wszystko, co wiedział o copywritingu. To fascynujące, a kopie audio są nadal dostępne w sprzedaży. Możesz usłyszeć pierwsze dziesięć minut za darmo, które zawierają wskazówkę, o której będę mówić, a także kilka innych świetnych rzeczy dla początkujących copywriterów.
Schwartz używa analogii, że umysł jest jak koń. Jeśli będziesz nad tym pracował zbyt ciężko, „padnie martwy”. Przestaniesz być produktywny i zestarzejesz się. Nie na stałe, ale danego dnia, jeśli wyczerpiesz się psychicznie, nie będziesz kontynuować swojej najlepszej, najbardziej kreatywnej pracy.
Aby zwalczyć ten problem, Schwartz opracował metodę znaną jako reguła 33 minut. Niezależnie od tego, nad czym pracował, ustawiał zegar na 33 minuty i 33 sekundy, a kiedy ten zegar się uruchamiał, przerywał to, co robił – jakkolwiek ważne – i robił sobie kilkuminutową przerwę, aby oczyścić głowę.
Jeśli jesteś podobny do mnie, prawdopodobnie spędzasz dużą część swojego życia siedząc przy komputerze. Z tego powodu technika Schwartza jest dziś szczególnie ważna!
Po raz pierwszy usłyszałem o tej wskazówce, kiedy po raz pierwszy słuchałem seminarium Schwartza jakiś czas temu, i odłożyłem to na bok jako ekscentryczność. Spróbowałem tego sam, kiedy poprosiłem jednego z najlepszych copywriterów w Australii o radę na temat produktywności. Powiedział: „Proste – zasada 33 minut”. Wtedy zacząłem go używać i nigdy nie oglądałem się za siebie.
Oprócz przerwy na rozprostowanie nóg, zatrzymanie gromadzenia się krwi i zaczerpnięcie świeżego powietrza, naprawdę doceniasz te 33 minuty aktywności. Skupiasz się i efektywnie je wykorzystujesz. Kiedy jesteś świadomy, że pracujesz w skończonym przedziale czasu, liczysz się każda minuta.
Wypróbuj sam i przekonaj się. Obiecuję, że dzięki samej tej prostej metodzie staniesz się bardziej produktywny i kreatywny.
2. Centrala Kontroli Misji
To zabawne, ile złota jest w komentarzach dobrych blogów. Dowiedziałem się o tej konkretnej aplikacji w komentarzach do artykułu o narzędziach zwiększających produktywność dla freelancerów.
Mission Control HQ to darmowa aplikacja do obsługi listy zadań, która jest prosta i przyjazna dla użytkownika. Próbowałem kilku list „do zrobienia”, ale wszystkie były zbyt skomplikowane i zagracone. Chciałem tylko wirtualnej listy, która byłaby odpowiednikiem dużej kartki papieru na moim komputerze, na której mogłem przeciągać i upuszczać zadania.

Mission Control HQ idzie o krok dalej – pozwala zapraszać inne osoby do aplikacji i przydzielać sobie nawzajem zadania. Dodatkowo istnieje sekcja komentarzy dla każdego zadania, która wysyła użytkownikom wiadomość e-mail, gdy do zadania zostaną dodane nowe komentarze lub pliki.
Część, którą uwielbiam, to główny interfejs – prosta lista zadań, na której możesz szybko wprowadzić zadanie, a następnie przeciągnąć i upuścić zadania w miarę pojawiania się nowych priorytetów.
Korzystając z tego narzędzia, mogłem przenieść swoje zadania z nabazgranych kawałków papieru na dynamiczną stronę internetową, która zawsze jest otwarta w mojej przeglądarce, gdzie z przyjemnością wprowadzam nowe rzeczy do zrobienia.
3. Aplikacja do zbiorów
Ok, więc jest to płatna aplikacja, ale uważam, że jest na wagę przysłowiowego złota. Czekaj… czy oprogramowanie coś waży? Prawdopodobnie nie. W każdym razie żniwa są niesamowite! Zasadniczo jest to narzędzie do śledzenia czasu, ale ma wiele dodatkowych funkcji, które zmieniły sposób, w jaki prowadzę moją działalność jako freelancer.
Główną cechą jest możliwość śledzenia czasu spędzonego na poszczególnych zadaniach – coś, z czego bardzo łatwo się oszukać.
W Harvest tworzysz projekty i klientów. Sekcja grafiku ma mały stoper, w którym wymieniasz projekt, nad którym pracujesz, z opcjonalnymi uwagami, aby bardziej szczegółowo wypisać poszczególne zadania.
Możesz zastosować stawkę wynagrodzenia zgodnie z projektem lub zadaniem w ramach projektu, a także możesz dodać wszystkich swoich klientów, co jest świetne, gdy masz kilku stałych klientów, dla których pracujesz nad różnymi projektami.
Najważniejsze jest to, że możesz następnie wystawić klientowi fakturę z poziomu oprogramowania. Tworzy szczegółową listę czasu spędzonego na każdym zadaniu i generuje plik PDF wraz z podsumowaniem w treści wiadomości e-mail.
Nie tylko to, ale może wysłać podziękowanie z potwierdzeniem, gdy oznaczysz fakturę jako zapłaconą, i wyśle automatyczne e-maile z przypomnieniem, jeśli faktura nie zostanie oznaczona jako zapłacona w terminie.
Dostępny jest bezpłatny 30-dniowy okres próbny, aby sprawdzić, czy jest dla Ciebie odpowiedni, a następnie możesz zarejestrować się za 12 USD miesięcznie, aby korzystać z niego samodzielnie, lub dodać 10 USD za użytkownika, jeśli masz asystenta lub współpracowników, których chcesz dodać.
Jak oni ze sobą współpracują
Chociaż te trzy narzędzia są świetne same w sobie, dopiero po złożeniu ich wszystkich rzeczy naprawdę robią się turbodoładowane…
Żniwa nauczyły mnie, że można rozliczać się z każdej minuty dnia – nawet jeśli nie pracujesz nad czymś, co jest płatne dla klienta. Korzystając z informacji, które zbierasz w czasie, możesz obliczyć, ile czasu zajmuje Ci wykonanie regularnych zadań i uwzględnić to w planowaniu na przyszłość.
Jak długo zajmuje Ci napisanie 500-wyrazowego posta na blogu i umieszczenie go na swojej stronie? Ile czasu zajmuje Ci zrewidowanie artykułu zgodnie z opinią Twojego klienta? Jak długo każdego dnia spędzasz na Facebooku?
Gdy masz już odpowiedzi na te pytania – a nie tylko to, jak długo Twoim zdaniem one zabierają – możesz znacznie dokładniej wycenić projekty. Ponadto można zidentyfikować ubytki czasu z niewielką nagrodą, takie jak wysyłanie doskonale sformułowanych e-maili lub „rozpoczęcie badań”, jak lubię je nazywać (cholera, Wikipedia!).
W połączeniu z listą zadań i 33-minutowymi fragmentami Twojego czasu, pozwala to uwzględnić każdą minutę dnia pracy.
Jako freelancerzy bardzo łatwo oszukiwać się, że ciężko pracujemy, ale kiedy pracujesz w domu z wszystkimi rozrywkami i nieuregulowanym czasem, dzień może umknąć, powodując słabą produktywność i utratę dochodów.
Mam nadzieję, że wypróbujesz przynajmniej jedną z tych metod, jeśli nie wszystkie trzy, i zobaczysz, w jaki sposób pomogą Ci poprawić wydajność. Podziel się swoimi doświadczeniami z tymi lub podobnymi strategiami w sekcji komentarzy poniżej.
