Zablokowana kreatywność? Oto rozwiązanie…

Opublikowany: 2022-03-22

Gościnny wpis Noelle Sterne z Trust Your Life

Kiedy pewnego dnia zeskanowałem pocztę, jeden list przykuł moją uwagę pismem, którego nie mogłem do końca zlokalizować. Zaciekawiony, rozerwałem list i ku mojemu szokowi zobaczyłem, że napisałem go do siebie.

Może powinienem był rozpoznać własne pismo, ale to było jak zobaczenie siebie odbitego w oknie. Chociaż niektóre aspekty wyglądają znajomo, istnieje luka. Większość z nas nie ma jasnego obrazu tego, jak wyglądamy lub jak piszemy.

Trzy tygodnie wcześniej odrzucono szczególnie ważny profesjonalny projekt pisarski. Po tym, jak wylałem swoje przygnębienie do przyjaciółki, zasugerowała, abym napisał do siebie list wychwalający moje zalety i wysłał go bez drugiego spojrzenia i szkicu. Zdesperowany posłuchałem jej rady.

Kiedy ponownie zobaczyłem list, przypomniałem sobie, jak go pisałem i wysyłałem pocztą. Ale umysł jest cudownym, przewrotnym organem, często zaprzeczającym logice. A pisarz i czytelnik to dwie różne istoty. Teraz, jako zamierzony czytelnik, poczułem, że po raz pierwszy patrzę na list.

W przeszłości od czasu do czasu karmiłem się słowami pochwały, ale zawsze były ciągnięte przez uporczywe fale wątpliwości i biczowane przez oskarżycielskie wiatry zuchwalstwa. Dopiero teraz, widząc nabazgrane, samozwańcze frazy, zacząłem w nie wierzyć i, co zadziwiające, poczułem się podniesiony.

Samo pisanie listu nie jest nowym antidotum w samopomocowej torbie toników pisarza na depresję, daremność, blokady, przedefiniowanie celu lub inne zawodowe bolączki. List może być używany przez każdą kreatywną osobę do wspierania, zachęcania i potwierdzania. W The Artist's Way, mojej ulubionej książce dla „kreatywnych”, jak nazywa nas Julia Cameron, przypisuje taki list. Przewidując sprzeciw, wie, że pisanie i wysyłanie listu do siebie „brzmi głupio”, ale, jak odkryłem, „bardzo, bardzo dobrze się go odbiera”. (1)

Po co się męczyć?
„Jezu”, mówisz, „ze wszystkim, co mam do zrobienia, ledwo mogę wycisnąć trochę czasu rzeczywistego na moje pisanie, malowanie, muzykę, taniec, ceramikę. . . . Dlaczego miałbym oszukiwać z listem do siebie?

Oto tylko kilka powodów:
1. Sprawia, że ​​piszesz o swoich blokach. Jeśli miałeś kłopoty, list popycha cię, nie nieprzyjemnie, do uzyskania przepływu lub garnków.

2. Możesz skarcić się lub wylewać swoje frustracje i zdradzone nadzieje bez cierpienia z powodu dobrych rad innych osób.

3. List skłania cię do zmierzenia się ze swoim bezproduktywnym zachowaniem i pobłażliwym nastawieniem – odkładanie na później, unikanie zobowiązania do trzymania się harmonogramu tworzenia, poddanie się dziecięcemu żalu, że nie jesteś w galerii lub nie dowodzisz ogromnymi sumami za swoje obrazy, nawet chociaż nie wykonałeś wystarczająco dużo pracy, aby uzyskać choć odrobinę uznania.

4. Mając czystą duszę, w liście możesz teraz zaangażować się lub ponownie zaangażować się w naprawienie i nowe działanie.

5. Bez zapraszania stłumionych chichotów lub jawnej pogardy przyjaciół i rodziny, możesz wypowiadać na papierze dokładnie to, czego chcesz — wysłużony, ale wciąż cenny idealny dzień/życie.

6. Kiedy opisujesz swój idealny dzień na papierze, wyobrażasz sobie swój idealny czas tworzenia i czynności oraz potwierdzasz, że naprawdę na nie zasługujesz.

Co powinieneś powiedzieć sobie w liście?
Pewnie pomyślałeś już o kilku rzeczach. Cameron sugeruje dwie. Twoje dorosłe ja może zwrócić się do „twojego wewnętrznego artysty” o snach, które chcesz urzeczywistnić. Lub możesz napisać jako najlepszy przyjaciel, proponując „kilka prostych zmian” w twoim życiu w celu spełnienia swojego marzenia. (2) Znasz je: solidne sesje na siłowni, więcej (lub mniej) snu, taktowne wycofanie się od przyjaciela, który dzwoni pięć razy dziennie lub komitet wysysający całą twoją energię, gotowanie mniej wykwintnych posiłków (twoja rodzina/krewni/znajomi nadal będą jak ty) lub inne dostosowania, które dają ci więcej czasu, twórczej przestrzeni i skupienia się na pracy, której wykonanie domaga się twoje serce.

Możesz również zwracać się do siebie tak, jakbyś miał 90 lat patrząc wstecz. Albo napisz swój list jako „modlitwę artysty”, jak robi to Cameron w potężnym wierszu. (3) Lub wypisz bezwstydne deklaracje swoich artystycznych plusów i osiągnięć. Jak często naprawdę doceniamy swoje osiągnięcia, nawet te tak małe, jak rozstawienie sztalugi czy zakup nowej płyty do choreografii? (4)

Tak więc celem listu do siebie jest sprawienie, że poczujesz się lepiej, przypomnienie o Twojej najważniejszej życiowej wizji i pokonanie tych rojących się demonów zwątpienia. List wzmacnia, motywuje, dodaje otuchy, inspiruje i gani cię do większej ilości pracy, lepszej pracy oraz bardziej konsekwentnej i odważnej pracy.

Co powiedzieli sobie inni
Wiele rodzajów listów do ciebie będzie działać. Poprosiłem małą grupę pisarzy, żeby napisali do siebie. Aby pomóc ci do własnych listów i wniosków, tutaj, za pozwoleniem, znajdują się fragmenty, które mają zastosowanie do każdego z nas, kreatywnych.

Jeden z autorów napisał do siebie z symulowanego zaawansowanego wieku:
Nie rób codziennych wymówek. Składają się na zmarnowane życie. Nie rób tego, co ja zrobiłem i żyj każdego dnia tylko po to, by przez to przejść i dla wygody stworzenia. Masz jeszcze czas. Twoje pragnienia tworzenia nie znikną, podobnie jak twoje dary. Czekają cierpliwie na Ciebie i przy najmniejszej zachęty pospieszą z ekspresem. Trzymaj się i nie trać swojego marzenia.

Inna pisarka pouczyła się o potrzebie równowagi i samokształcenia:
Posłuchaj muzyki ponownie. Czytaj książki, które lubisz. Zamiast głupiego przewracania telewizji, wiesz, jak spełnienie symfonii lub dobrze napisanego akapitu może być. Weź udział w kursie. Wyjdź na zewnątrz i ciesz się powietrzem. Idź pobawić się z mężem. Usiądź na polu i pisz. Oddychać.

Trzecia podkreślona wizualizacja idealnego życia:
Marz dalej. Śnij, że możesz być i być tym, kim chcesz być. Śnij, że piszesz dokładnie to, co chcesz TERAZ i wracaj do tego snu. W końcu stanie się tym, kim jesteś.

Czwarty kibicował:
Jesteś na właściwej ścieżce. Obserwuj swoją drogę z pasją i celem. Cokolwiek piszesz, rób to w całości. Niezależnie od tego, czy oceniasz to jako „kreatywne”, czy nie, rozwijasz i wzbogacasz swój prezent. Uwierz w to i zrób to w sobie.

Twoja kolej
No dalej – podaruj sobie ten prezent. Poświęć około pół godziny, usiądź w miejscu, które kochasz i zacznij. Gdy skończysz, złóż list do koperty (jakoś e-mail nie jest tak potężny) i wyślij go.

Kiedy za kilka dni zerkniesz tak jak ja na niewyraźnie znajome pismo na kopercie, a potem otworzysz i przeczytasz swój list, gwarantuję, że będziesz zdumiony. Będziesz także wzmocniony i uniesiony, poruszony i pokorny. Twoje kreatywne ognie rozpalą się i podsycą twoje poświęcenie. Rozwiążesz zgodnie z harmonogramem swój obecny projekt i będziesz się go trzymać.

I bardziej niż kiedykolwiek wcześniej zaakceptujesz i docenisz osobę, która napisała ten list.

Noelle Sterne, autorka, redaktorka, trenerka pisarstwa i doradczyni duchowa, pisze beletrystykę i literaturę faktu oraz opublikowała ponad 250 artykułów drukowanych i internetowych. W swojej nowej książce Trust Your Life: Forgive Yourself and Go After Your Dreams (Unity Books) pomaga czytelnikom uwolnić się od żalu, zmienić etykietę swojej przeszłości i dotrzeć do życiowych tęsknot. Odwiedź Noelle na www.trustyourlifenow.com