Kopnięcie w spodnie: jak wyeliminować rozproszenie, oczyścić głowę i wreszcie napisać, co sprawia, że jesteś szczęśliwy
Opublikowany: 2022-03-22
To był najbardziej żenujący moment w mojej karierze zawodowej.
Na kilka tygodni przed terminem mój szef poprosił o raport z postępów w bieżącym projekcie. Nie tylko dokończenie tego projektu było ważne, ale również kluczowe dla umiejętności przejścia do następnego.
Spodziewałem się, że zostanę wyczytany za to, że jestem tak daleko w tyle. Mój szef, rozumiejący ludzką psychologię, tego nie zrobił. Zamiast tego powiedziała to samo, co mówią nasze matki: „Nie jestem szalona; Jestem po prostu rozczarowany”. Następnie zapytała, co jest nie tak i co może zrobić, aby pomóc. Problem oczywiście tkwił we mnie.
Proces odwracania uwagi zaczyna się tak niewinnie . Wystarczy kilka razy sprawdzić Twittera, a potem wczytać Facebooka. Potem montuje i buduje. Sprawdza mój smartfon w każdej chwili. Przegląda sieć, bo hej, ktoś mógł opublikować coś nowego w ciągu ostatnich trzech minut.
Kłopot z wyeliminowaniem rozproszenia
W Internecie nie brakuje porad, jak wyeliminować rozpraszacze. Wiele z tych rad jest skierowanych konkretnie do pisarzy. Najwyraźniej jesteśmy grupą łatwo rozpraszającą się. Ale ta rada po prostu nie działała dla mnie.
Problem polega na tym, że problem rozproszenia uwagi każdej osoby jest inny. Być może rozpraszają nas te same rzeczy, ale pojawiają się one z różnych powodów. Dla niektórych z nas najbardziej rozpraszającymi aspektami sieci są potrzeby.
Próbując rozwiązać problem z rozpraszaniem uwagi, natknąłem się na wspaniały post na Write To Done, zatytułowany „Jak pisać bez rozpraszania uwagi”. Idealnie, prawda? Niestety pracowałem nad pracą marketingową dla klienta i potrzebowałem otwarcia jego strony internetowej. Wyłączenie internetu nie wchodziło więc w grę.
Potrzebowałem czegoś bardziej dostosowanego do moich potrzeb pisarskich.
Eliminacja niepotrzebnych
Jeśli połączenie internetowe jest niezbędne do procesu pisania, jedynym sposobem na wyeliminowanie zakłóceń związanych z Internetem jest znalezienie określonych źródeł. Jakie rzeczy najbardziej Cię rozpraszają?
Dla mnie była to mała garść przedmiotów:
- Świergot
- Gmail i GChat
- Komentarze na blogu
- surfowanie po sieci
- Powiadomienia na smartfonie
Najwyższa pozycja jest dość łatwa. Jasne, uwielbiam Twittera, ale naprawdę przyciąga uwagę. Samo zamknięcie mojego klienta na Twitterze natychmiast wyeliminowało to rozproszenie. I wiesz co? Naprawdę nie przegapiłem tych wszystkich 140-znakowych wiadomości przewijających się.
Podobnie e-maile i wiadomości błyskawiczne są dość łatwe do wyeliminowania. Musisz tylko odpowiedzieć na jedno pytanie: Kiedy ostatni raz otrzymałeś e-mail, na który, jeśli nie odpowiesz natychmiast, miałby straszne konsekwencje? Są szanse, że odpowiedź brzmi nigdy. E-mail to okropne medium do natychmiastowych interakcji. Jeśli ktoś ma coś niezwykle ważnego, pewnie i tak powinien do mnie zadzwonić.
Jak wielu blogerów, mam obsesję na punkcie sprawdzania komentarzy pod postami, które piszę. Na jednym z moich blogów, bejsbolowym blogu o New York Yankees, otrzymujemy 50, czasem 100 komentarzy do postów. To uzależniające wrócić i zobaczyć, co ludzie mówią. Ale to też rozprasza. Aby wyeliminować to rozproszenie, musiałem zainstalować rozszerzenie Google Chrome, które uniemożliwia mi odwiedzanie tej witryny bez wprowadzania 24-znakowego ciągu.
(Może, co ważniejsze, nauczyło mnie, że coś innego jest nie tak. Więcej o tym za chwilę.)
To rozszerzenie Chrome pomogło mi ograniczyć surfowanie po Internecie, ponieważ mogłem blokować witryny, które zwykle przyciągają moją uwagę. Żadnego Facebooka, Twittera, żadnego z moich własnych blogów itp. Ale tak naprawdę surfowanie po sieci będzie trudną do wyeliminowania rozrywką. W końcu potrzebuję sieci do pracy i trudno zignorować chęć klikania.
Kolejnym trudnym rozproszeniem był mój smartfon. Bez wątpienia jestem nerdem technicznym — częścią mojej pracy jest pisanie dwóch blogów technicznych. Plus mam nowego T-Mobile Galaxy S3, który jest definicją nowej, błyszczącej zabawki. Ale wiesz co? Nie muszę od razu wiedzieć, kiedy ktoś gra w Words With Friends. Nie muszę widzieć nowych e-maili na ekranie blokady. I nie potrzebuję dźwięku do odtwarzania za każdym razem, gdy ktoś wysyła mi komunikator. W zasadzie jedyny moment, w którym mój telefon się włączy lub odtworzy dźwięk, jest wtedy, gdy dostanę telefon lub wiadomość tekstową — i kiedy piszę, wyłączam dźwięk wiadomości tekstowej.

Tam. Może nie dostałem ich wszystkich, ale udało mi się zablokować niektóre z moich największych rozrywek podczas pisania.
Oczyszczanie głowy
Przymus sprawdzania komentarzy na blogu i surfowania po sieci ujawnia kolejną ważną kwestię. Zdałem sobie sprawę, że nie muszę sprawdzać tych komentarzy. Mieli tam być później. Sieć też nigdzie nie prowadziła. Dlaczego więc tak od razu mnie rozproszyli?
To kolejny przypadek, w którym WTD się przydał. Na początku tego roku Ollin Morales napisał post o hakowaniu umysłu, aby stać się bardziej kreatywnym. To, co miałem, nie było problemem z kreatywnością, ale z pewnością był to problem z umysłem. Ten akapit był dla mnie kluczowy:
Powiedzmy, że martwisz się o płacenie rachunków, ale musisz napisać artykuł dla freelancera, aby opłacić te rachunki. Ale martwienie się o płacenie rachunków powstrzymuje Cię przed napisaniem artykułu, który musisz napisać, aby opłacić te rachunki. (Co za błędne koło, prawda?)
To właśnie robiłem, sprawdzając komentarze na blogu i surfując po sieci. Martwiłem się o coś i to uniemożliwiało mi pisanie. I tak, mając ogromne rozproszenie na wyciągnięcie ręki, uciekłem od problemu.
Rozwiązanie: oczyść głowę przed pisaniem. Dla mnie oznaczało to trzy czynności.
1. Wybierz się na spacer . Nic tak nie oczyszcza umysłu jak spacer na łonie natury. Niestety, mieszkając w strefie podmiejskiej, nie do końca to mam. Ale wystarczy spacer po bloku.
2. Medytuj . To nie musi być nic skomplikowanego. Dla mnie było to siedzenie na poduszce na podłodze i skupianie się tylko na oddychaniu przez 15 minut. Myśli przychodzą i odchodzą, ale pod koniec czuję się lekki i odświeżony.
3. Gra na gitarze . Granie na gitarze to jeden z moich dawnych czasów. Nawiasem mówiąc, mój umysł staje się pusty, kiedy jammuję do moich ulubionych piosenek. Być może masz hobby, które robi to samo. Jeśli tak, to jest tak samo skuteczne jak medytacja.
Z ograniczonym rozpraszaniem uwagi i czystym umysłem nadszedł czas, aby przejść do przepływu pracy.
Opracowywanie przepływu pracy
Ostatnim krokiem w procesie było opracowanie przepływu pracy, który pozwoli mi pracować przez dłuższy czas bez nudy. Wcześniej próbowałem się skoncentrować przez 30 minut, a potem zrobić sobie przerwę. Ale te przerwy zrujnowały ciągłość. Potrzebowałem innego przepływu pracy, sprzyjającego długoterminowym projektom pisania.
Kiedy zmagałem się z tym jednym z moich ulubionych blogerów, Sethem Robertsem, postawiłem odpowiedź tuż przed moją twarzą. Jego metoda magicznych kropek była idealna na czasy, kiedy musiałem usiąść i opracować projekt do pisania. Można by pomyśleć, że ciągłe sprawdzanie minutnika i robienie znaku co sześć minut byłoby rozpraszające. Ale w rzeczywistości jest odwrotnie.
Chodzi o to, aby utrzymać zaangażowanie przez cały proces pisania. Czas wydaje się płynąć trochę szybciej, kiedy robisz znak co sześć minut. Nie tylko to, ale każdy znak wydaje się być osiągnięciem. Używam tej metody w tej chwili, pisząc wersję roboczą tego posta.
To zabawne: kiedy wyeliminowałem rozpraszacze, skupiłem myśli i wszedłem w przepływ pracy, okazało się, że jestem znacznie szczęśliwszy z wykonywanej pracy . To była ta sama praca, którą wykonywałem, ale z jakiegoś powodu czułem się bardziej optymistyczny podczas jej komponowania. Moi szefowie oczywiście również pokochali te zmiany. Nie tylko dotrzymaliśmy tego terminu, ale także rozpoczęliśmy więcej nowych prac, niż się spodziewaliśmy. Nie spodziewam się, że kiedykolwiek będę składać taki raport z postępów.
O autorze
Joe Pawlikowski pisze i redaguje kilka blogów w sieci oraz pracuje nad materiałami promocyjnymi dla różnych klientów. Prowadzi osobisty blog na joepawl.com/blog.
