Odłączniki: daj swoim czytelnikom sygnał do pobudki
Opublikowany: 2022-03-22Czym są rozłączniki?
A dlaczego ich potrzebujesz?
Cóż, zrób mi przysługę.
Obejrzyj dziś jedno z tych mydlanych mydełek.
Coś w stylu „Zdesperowane gospodynie domowe; Dynastia; Odważne i piękne” czy coś równie… um… porywającego.
Zauważ, jak zaczęli odcinek?
Nie ufali, że rzeczywiście pamiętasz poprzedni odcinek. Nie, autorzy mydła wiedzą, że masz ekstremalną pamięć krótkotrwałą i trzeba o to poprosić. Więc oui, wyrzuca monit. Po pierwsze, pokazują dokładnie, co działo się w ostatnim odcinku, zanim rzucą ci klapsa, wpadnij do bieżącego odcinka.
I zaraz po nawiązaniu połączenia rozłączają się.
Odłączniki wywołują wstrząs
Wyobraź sobie, że prowadzisz samochód. A autostrada ciągnie się przed tobą prosto jak strzała. Mila za milą tego samego, to samo wydaje się wciągać w wir ziewania.
Nagle widzisz zakręt na drodze.
Krzywa jest odłącznikiem
To rzecz madżig w podróży, która przywraca cię do życia. Wszyscy jesteście czujni. Wszyscy jesteście oczami i uszami. I zwracasz baczną uwagę.
Tak jakby to, co robi twój czytelnik, czytając twój artykuł
Łączniki zapewniają płynność, która wciąga czytelnika w opowieść. Odłączniki wyrywają klienta z krainy la-la. Krzywa na drodze przyciąga uwagę czytelnika, nie odrywając go od drogi.
Myślę, że jakieś wyjaśnienie jest tutaj w porządku, prawda?
Czy raczej wyjaśnienie z demonstracją. Oto artykuł z archiwów Psychotactics. Zwróć uwagę, jak odłącznik faktycznie wskakuje bez ostrzeżenia. Istnieje wyraźny rozdźwięk między nagłówkiem a treścią – czynnik, który zmusza Cię do przeczytania artykułu.
Przykład nr 1:
Nagłówek: Czy naprawdę można stworzyć przekonującą kopię sprzedaży z cienkiego powietrza?
Kopia ciała: „Narysuj psa”.
Takie były polecenia nauczyciela plastyki wydane grupie pięciolatków. Nie wiedzieli o tym właśnie wtedy, ale byli częścią eksperymentu psychologicznego.
Polecenie rozbrzmiało w pokoju ze zmiennym skutkiem.
Niektóre dzieci zmarszczyły brwi. Niektórzy przeszukiwali mózgi w poszukiwaniu inspiracji. Inni niespokojnie żuli kredki.
Jednak trójka dzieci wydawała się bez wątpienia niewzruszona
Wyciągając kredki, zdawali się epatować ekstrawagancją, a nawet wyniosłością. Dzięki wyćwiczonym zręcznym uderzeniom zabrali się za wykonanie dzieła sztuki, które wielu dorosłych z dumą nazwałoby własnym.
Poza trzema wyraźnie utalentowanymi, reszta klasy wydawała się wytwarzać tylko chaos.
Czy zauważyłeś intensywny rozdźwięk między nagłówkiem a treścią?
Tak, zrobiłeś, bo zrobiłem wielkie hoo-haa o rozłączeniu. Jednak gdybyś tylko czytał ten artykuł, nigdy byś go nie widział. Pierwsze pięćdziesiąt słów zwróciłoby twoją uwagę i by cię nie było. Tylko dlatego, że ci to wytykam, zauważasz rozłącznik.
Możesz utworzyć rozłączenie na początku artykułu, w środku artykułu lub nawet pod koniec artykułu. Dopóki możesz nauczyć się odłączać, a następnie łączyć, skutecznie robisz to, co każda opera mydlana robi dzień po dniu, dzień po dniu.
Zobaczmy, jak działają odłączniki w środku artykułu
W poniższym artykule odłączniki i złącza płyną gęsto i szybko. W tylu akapitach znajdziesz trzy całe rozłączenia. Znajdziesz również złącza w rozłącznikach i rozłączniki w złączach. A co najważniejsze, słowa nie podskakują i nie podskakują na zakrętach. Odłączniki i złącza faktycznie utrzymują dynamikę artykułu na wysokim poziomie, bez zbyt wielu krzywych lub zbyt wielu prostych przebiegów.
Nagłówek: Podstawowa wada w tworzeniu Twojej wyjątkowości (USP)
Kopiuj: „Powiedz ser”, mówi osoba za kamerą.
A ty mówisz ser. Twoje mięśnie twarzy są zamrożone. Masz głupi, głupkowaty wygląd. I pod nosem mruczysz: „No dalej, zrób zdjęcie, zrób zdjęcie, dalej!”
Kliknij! Mrugasz. Zdjęcie zostało zrobione.
A potem fotograf podbiega do ciebie, podekscytowany, że może pokazać ładne zdjęcie cyfrowe. Patrzysz, przewracasz oczami. Wzdrygasz się. Bo po prostu nie znosisz zdjęcia.

Wygląda sztucznie. Wygląda na pozowane. To nie ty. Wygląda jak te wszystkie „kiepskie” zdjęcia, które widziałeś wcześniej.
Nie jest wyjątkowy.
Jak może być wyjątkowy? Nie byłeś sobą!
I na tym polega cały problem z wyjątkowością. Za bardzo się starałeś. W swoim biznesie starałeś się z całych sił, aby uzyskać własną wyjątkowość. A ty sromotnie zawiodłeś. Bo zamarłeś.
A wyjątkowość, którą starałeś się znaleźć, wyglądała jak tandetny obrazek w trzecim akapicie.
Zapytany o swoją wyjątkowość mamroczesz coś w rodzaju „obsługa lub jakość”, co dla większości ludzi nic nie znaczy.
Zabawne jest to, że Sarah miała ten sam problem
Widzisz, Sarah ma zajęcia jogi. A zajęcia jogi to zajęcia jogi, prawda? Sarah kręciła mózg jak precel, ale po prostu nie mogła wymyślić formy wyjątkowości.
Zrobiła więc to, co zalecali wszyscy eksperci.
Zapytała swoich klientów. A niektórzy wzruszyli ramionami. Niektórzy z nich udzielili jej mieszanych odpowiedzi. A to sprawiło, że Sarah była bardziej zdezorientowana niż kiedykolwiek wcześniej.
Potem zrobiła to, co robi większość firm. Poddała się. Pomyślała, że jej biznes pozostanie tylko towarem. Do diabła z wyjątkowością. Próba znalezienia tego, co było wyjątkowe, była zbyt trudna.
Widzisz, Sarah zadała złe pytanie
Próbowała spojrzeć do wewnątrz. Ponieważ pytanie nie brzmi: Co jest wyjątkowego w mojej firmie? Ale raczej „Co *chcę* robić* w mojej firmie, która różni się od wszystkich innych?”
Pozwól mi wyjaśnić.
Zapytałem Sarę, co najbardziej chciałaby osiągnąć dla swoich uczniów? Jej odpowiedź była błyskawiczna i cofnąłem się o dwa kroki z szybkością i okrucieństwem odpowiedzi.
– Szkoda – powiedziała. „Możesz naprawdę zrobić sobie krzywdę na zajęciach jogi, jeśli robisz coś złego. Chcę, aby każdy uczeń miał jogę bez urazów”.
Tum..de..dum. Możesz to zobaczyć? Sarah tego nie widziała. Jej wyjątkowością była *Joga bez urazów*. Prosta i prosta.
Co *chcę* robić* w mojej firmie, która różni się od wszystkich innych? Co chcesz zmienić w swojej firmie? Jakie jest Twoje marzenie dla Twojego klienta?
Zapytaj Toma Monaghana, założyciela Dominos Pizza
Dziś szybka dostawa pizzy jest dla Ciebie czymś oczywistym. Ale gdybyś wrócił do huśtających się, hej-fajnych lat siedemdziesiątych, zestarzałbyś się tylko czekając na pizzę.
Zadzwoniłbyś do pizzerii. Zapytałbyś: „Czy możesz dostarczyć?” A jakieś siedemdziesiąt dziewięć godzin później wciąż stukałbyś palcami, czekając na przybycie dostawcy pizzy.
Tom Monaghan zrobił to, co zrobiła Sarah. Nie mógł znaleźć nic wyjątkowego w swoim biznesie, więc wymyślił swoją wyjątkowość.
Wymyślił, jak dostarczyć klientowi pizzę w 30 minut lub mniej. A potem wymyślił historyczne hasło Dominos. Pizza z Pizzeri Domino `s. W 30 minut lub za darmo!
Tak, sprzedawca pizzy wymyślił swoją wyjątkowość.
Zauważyłeś rozłączenie w artykule, prawda?
Odłączenie 1: Rozmawialiśmy o USP i niewytłumaczalnie zaczęliśmy od „mówienia sera” na zdjęciu.
Odłączenie 2: Od wyjątkowości przeskoczyliśmy do Sary. Kim do cholery jest Sarah? Co ona ma wspólnego z całym tym biznesem USP?
Disconnecton 3: Wciągnęliśmy Toma Monaghana do historii. Co się stało z Sarą?
Cholernie dobrze wiesz, co się stało
Fabuła łączy się z koncepcją USP. Odwraca się tam i z powrotem między Sarah i Tomem, założycielem Dominos Pizza. Łączy, rozłącza i zabiera cię na szaloną jazdę.
Użyj rozłączników, by rozbujać dziką jazdę
Zadaniem łącznika jest upewnienie się, że klient ślizga się z jednej części artykułu do drugiej. Utrzymuje stałą dynamikę. Odłącznik ma na celu dać czytelnikowi tylko lekkie odbicie. Żeby upewnić się, że czytelnik nie do końca przysnął, i zbudować coś, co nazywa się spiskiem, wewnątrz spisku.
W ten sposób obudzisz swoich czytelników.
Jeśli chcesz się uczyć rozłączników, dostań się do pilota.
W tej chwili z pewnością pojawi się mydło „edukacyjne”!
