Jak w końcu rozpocząć (i zakończyć) tego ebooka?
Opublikowany: 2022-03-22Czas skończyć tego ebooka!
Pisanie ebooka jest niesamowite. Możesz kontrolować proces publikacji, eliminując duże opóźnienia związane ze znalezieniem wydawcy i oczekiwaniem na wydrukowanie książki. Jeśli zrobisz darmowe, jest to również doskonały sposób, aby Twoi przyszli klienci zabrali Twoje pismo na jazdę próbną.
Niedawno wydałem darmowy ebook, który zdziałał cuda dla mojej liczby subskrybentów i ruchu. Otrzymałem mnóstwo komentarzy od ludzi o tym, jak bardzo im się to podobało i jak pomocne. Muzyka dla uszu pisarza!
Oto, czego nauczyłem się podczas tego procesu:
1. Zainspiruj się
W przypadku mojego ebooka pomysł wskoczył mi na kolana i nie zniknął, dopóki o tym nie napiszę. (To było bardzo podobne do tego, jak dostałem kota!) Ale zwykle spodziewam się, że sam będę podążał za pomysłami, a nie na odwrót.
Dobrym miejscem do szukania pomysłów jest to, co już znasz i w czym jesteś dobry. Co wiesz teraz, że chciałbyś wiedzieć kilka lat temu? Za jaki zasób byś zabił, gdy zaczynałeś?
2. Zrób zarys
Gdy masz już pomysł, zrobienie konspektu to świetny sposób na rozpoczęcie tworzenia książki. Tak zrobiłem mój ebook. Miałem wiele rzeczy, które chciałem powiedzieć, więc zacząłem je wymieniać i porządkować. Kiedy już miałem zarys, wszystko, co musiałem zrobić, to wypełnić puste miejsca.
Magia tej techniki polega na tym, że zajmuje ona przytłaczające zadanie (napisz całą książkę!) i zamienia ją w kilka wykonalnych kawałków. Gdy wszystko się rozłoży, pisanie sekcji jest bardzo podobne do pisania posta na blogu. Napisz kilka postów na blogu? Oczywiście, że możesz to zrobić!
3. Zaplanuj swój czas na pisanie
Chciałbym mieć takie życie, w którym planowanie nie byłoby konieczne, ale żongluję zbyt wieloma rzeczami. Jeśli czegoś nie zaplanuję, to się nie uda.
Kiedy pracowałem nad swoim ebookiem, przeznaczyłem dwugodzinny blok cztery poranki w tygodniu na pisanie. To był dobry plan, ale często pozwalałem innym rzeczom podeptać sesję pisania. Och, piec się wypalił – w środę rano spotkam się z mechanikiem. Puf! Odbyła się sesja pisania. Czas zrobić ciasta Dziękczynienia. Puf! Poszedł inny.
Jest to szczególnie trudne, gdy ludzie wokół ciebie nie podzielają twoich priorytetów. Chcą spędzać z tobą czas, mówisz, że nie możesz, bo będziesz pisać, patrzą na ciebie, jakbyś był dziwny, szalony i ułomny.
A może po prostu miałem ten problem, bo nie wierzyłem w siebie. Jeśli nie traktujesz siebie i swojego projektu poważnie, nikt inny też tego nie zrobi. Jeśli chcesz napisać książkę, zobowiąż się do tego, traktuj ją jako najwyższy priorytet i chroń swój czas pisania jako święty. Skończysz to, jeśli będziesz wystarczająco mocno chciał.
4. Świętuj
Niezależnie od tego, czy twoja książka jest krótka, czy długa, ukończenie pisania jest osiągnięciem. Rozpieść siebie!
5. Weryfikuj systematycznie
Mam tendencję do pisania jak szalony i późniejszego poprawiania. Podczas pisania robię trochę przeredagowań, ale staram się zostawić mojego krytycznego redaktora wewnętrznego za drzwiami. To pozostawia mi na końcu duży szkic.
Tutaj naprawdę utknąłem. Pisanie jest ekscytujące. Z drugiej strony poprawianie i edytowanie… znacznie mniej sexy. Próbowałam przeczytać wszystko i zasnęłam na kanapie.
Potem wpadłem na pomysł, aby podzielić edycję do rozmiaru posta na blogu, tak jak zrobiłem to przy pisaniu. Ilość pracy wymaganej do naprawienia i zaostrzenia postu na blogu wynosi dla mnie około jednej do dwóch godzin - ilość wykonalna. Podzieliłem więc książkę na kawałki i poprawiałem je pojedynczo. Dużo lepiej! Wtedy mógłbym spojrzeć na książkę jako całość i naprawić ją na tym poziomie.

Kolejną sztuczką, której używam do poprawiania, jest formatowanie tekstu. Po dwóch lub trzech przejściach przez fragment tekstu nie mogę już przeczytać wszystkich słów, bez względu na to, jak bardzo się staram się skoncentrować. Ale kiedy przenoszę go z edytora tekstu do oprogramowania do blogowania lub układu książki i zaczynam koncentrować się na nagłówkach, naciskach i listach, daje mi to nową perspektywę i mogę ponownie przeczytać wszystkie słowa. To zwykle moja ostatnia runda poprawek. W przypadku książki wysłałem ją również do kochających gramatykę znajomych w celu dodatkowej edycji tekstu.
6. Uruchom
Po zakończeniu pisania i edycji wydaje się, że powinieneś być gotowy, ale w rzeczywistości wciąż jest mnóstwo pracy do wykonania! Musisz zaprojektować okładkę i wykonać układ lub zlecić to komuś innemu. Potem jest cała sprawa marketingowa i techniczna!
Dla mnie podekscytowanie tym, że inni ludzie w końcu przeczytali moją książkę, było podstawową motywacją na tym etapie. Jest mnóstwo drobiazgów, które należy skonfigurować i zadbać, aby uruchomienie przebiegło sprawnie. Sporządzanie listy kontrolnej jest niezbędne.
Sprawdź i dwukrotnie sprawdź wszystkie swoje linki. Brzmi to oczywiste, ale łatwo zepsuć. Spróbuj uruchomić, gdy nie dzieje się wiele innych rzeczy. Ale co najważniejsze, uruchom! W przeciwnym razie nikt nie przeczyta twojej wspaniałej pracy. Ciągłe ulepszanie i ulepszanie może być kuszące, ale w pewnym momencie musisz ogłosić zwycięstwo i wynieść je.
7. Przyjrzyj się z daleka
Przed premierą byłem podekscytowany na 100 rodzajów. Cała ta praca, wreszcie do skutku! Nie spałem do 2 w nocy, zanim wszystko załatwiłem. Tymczasem moja dzienna praca powodowała mnóstwo stresu i pochłaniała mnóstwo energii. W dniu premiery byłem wyczerpany, bełkoczącym kłębkiem nerwów.
Wiele rzeczy nie spełniło moich oczekiwań w dniu premiery. Jeden z moich linków do pobierania został uszkodzony (tu wstaw samobiczowanie!). Miałem mniejszy ruch, niż się spodziewałem, a z bezpośredniego ruchu tego dnia tylko 13,5% faktycznie kliknęło link „pobierz”. Zostałem zmiażdżony.
Następnie otrzymałem wiadomość od czytelnika, że podobała jej się książka, ale nie widziała w niej wystarczająco dużo mnie – następnym razem powinienem uwzględnić więcej siebie.
Poprosiłem o informację zwrotną i wtedy szczerze tak myślałem lub myślałem, że tak. Problem polega na tym, że kiedy uznam, że coś jest skończone, nie wyobrażam sobie, by czyjakolwiek szczera opinia była czymś innym niż „Stellar! Najlepsza rzecz, jaką kiedykolwiek czytałem! Czekałem na to całe życie!” Tak więc ta informacja zwrotna, mimo że była konstruktywna i w większości pozytywna, zmiażdżyła mnie. Choć byłem już wtedy smażony, nie mogłem nic wyraźnie zobaczyć. Byłem zdruzgotany, gotów rzucić pisanie i wycofać się do swojego boksu.
To byłby ogromny błąd! W ciągu następnego tygodnia odpocząłem, znacznie wzrósł ruch i pobieranie, a także otrzymałem mnóstwo entuzjastycznych komentarzy od starych znajomych i nowych subskrybentów. Pośpiech, którego oczekiwałem w dniu premiery, zdarzył się, ale nie przez cały ten dzień. Dało mi to również możliwość interakcji i pogłębienia moich relacji oraz poczucia się częścią społeczności internetowej jako całości.
Pisanie i wydawanie ebooka to jedna z najlepszych rzeczy, jakie kiedykolwiek zrobiłem. Gorąco polecam zacząć od napisania krótkiego ebooka lub manifestu i uwolnienia go za darmo. Pozytywna energia uzależnia!
