Potęga głosu, gdy duma stała się wirtualna

Opublikowany: 2020-06-26

To gościnny post Michelle Tea, autorki takich prac jak Modern Tarot , Against Memoir i Black Wave. Znajdź ją na Twitterze i Instagramie.

Wejście do Twojego głosu i nauczenie się, jak go używać, to proces. Zacząłem odnajdywać swój literacki głos w czasach, gdy nie było zbyt wielu platform do dzielenia się historiami, zwłaszcza tymi, którzy przemawiają z przestrzeni zmarginalizowanych.

Zacząłem pisać pamiętniki, aby powiedzieć światu, kim jestem. Był rok 1993 i niewiele było literatury, która odzwierciedlała we mnie najważniejsze aspekty mojej tożsamości. Po pierwsze, że jestem dziwna, że ​​wychowałam się w szorstkim i ubogim miejscu, bez ochrony. Jednak pomimo tego, że utożsamiałem się z bardzo małą literaturą, to, co znalazłem, było rzeczywiście cenne.

Prace Sarah Schulman, Eileen Myles i Dorothy Allison były dla mnie wszystkim i nie wystarczały. Chciałem wrzucić do nich swoją historię, poszerzyć krąg i być częścią rozmowy. I bardzo chciałem znaleźć swoich ludzi.

Odkryłam prace przedstawiające życie walczące o przetrwanie i mądre dziewczyny walczące o wyjście z biedy pomimo ciągłego ukłucia mikroagresji. Czytam o doświadczeniach dążenia do miłości fajnych dziewczyn i literackiej wielkości. Natknąłem się na zdjęcia dzielnic miejskich o niskich dochodach, osób queer i imigrantów, które przypominały dzielnicę misyjną San Francisco, gdzie nieświadomie wylądowałem, mając niewiele ponad 20 lat. Prace Sarah Schulman, Eileen Myles i Dorothy Allison były dla mnie wszystkim i nie wystarczały. Chciałem wrzucić do nich swoją historię, poszerzyć krąg i być częścią rozmowy. I bardzo chciałem znaleźć swoich ludzi.

Ziny były moją liną ratunkową. Dzięki mojej pierwszej małej publikacji, wyprodukowanej za darmo przez przyjaciela z liceum, który miał dostęp do kserokopiarki biurowej, po raz pierwszy uwolniłem pisanie. Został zrecenzowany w punkowej publikacji, która była izbą informacyjną zinów. Wkrótce moja skrytka pocztowa została wypchana handlarzami zinów innych dziwacznych zinestrów. Zaczynałem znajdować moich ludzi.

Następnie odkryłem scenę słowa mówionego w San Francisco, które w 1993 roku przeżywało rozkwit. Możesz wejść do dowolnego baru lub kawiarni i wskoczyć na otwarty mikrofon. Gospodarz wywoływał twoje imię, a ty zbierałeś się na odwagę często wzmocnioną jakimikolwiek sprzedawanymi napojami i czytałeś do mikrofonu twój wiersz, manifest, winietę. Moja praca przyciągała do siebie ludzi, których potrzebowałem, ponieważ ich praca przyciągała mnie do nich.

Były tam epickie poematy Ali Liebegotta o przemocy i niewolnictwie zarobkowym; chłodno wygłoszone artykuły Marci Blackman o rasizmie i związkach; dowcipne, maniakalne kawałki życia Beth Lisick; Mrocznie zabawne podejście Justina Chin do życia z HIV. Razem dorastaliśmy jako pisarze i jako ludzie, podróżując po Stanach Zjednoczonych na wycieczki poetyckie lub wyjeżdżając na rekolekcje pisarskie. Czytaliśmy nawzajem swoje prace na przyjęciach książkowych, kiedy zaczęliśmy kupować książki mała prasa, żadnych pieniędzy, ale można było nas znaleźć w księgarniach. Z powodzeniem wprowadziliśmy nasze historie do kultury, nasze prace stały się kamieniami probierczymi dla dziwacznych outsiderów, tak jak prowadziły nas uwielbiane przez nas książki.

Obietnica internetu spełniła się w znaczący sposób. Jest tak wiele platform, na których ludzie mogą wzmocnić swój głos, zwłaszcza dla osób queerowych i kolorowych, dla osób niepełnosprawnych i osób w niekorzystnej sytuacji ekonomicznej oraz wszystkich, którzy przemawiają z marginesu. Dzięki temu kultura jest bardziej żywa. Ludzie narzekali na zabijanie przez internet zinów; dzisiaj narzekamy na to, jak nasze urządzenia odciągają nas od stosów nieprzeczytanych książek.

Ale odkąd w tym roku rozpoczęło się społeczne dystansowanie się wywołane przez COVID-19, ułatwienie internetu w dzieleniu się naszymi historiami, czy to na blogach, wirtualnych odczytach, czy też elokwentnym przemówieniu na Facebooku (takie istnieją), było potężne. Od czasu pandemii siedziałem na internetowym panelu wspomnieniowym, odwiedziłem wirtualne pamiętniki i uczestniczyłem w internetowym okrągłym stole z szanowanymi pisarzami. Mój codzienny zwój na Instagramie regularnie przedstawia ukochaną poetkę czytającą jej ulubione wiersze lub byłą studentkę literatury dzielącą się swoimi. Listy rekomendacji książkowych były wczesnym trendem polegającym na schronieniu się na miejscu. Teraz, gdy kraj nabiera tempa w rozpaczliwie potrzebnej apeli o sprawiedliwość dla życia czarnoskórych Amerykanów, księgarnie donoszą o wzroście liczby opowieści o doświadczeniu Czarnych. Internet dał nam miejsce, w którym możemy rozmawiać z naszymi ludźmi. Zapewnia nam również miejsce do słuchania, coś, co jest obecnie niezwykle ważne dla Białych ludzi, ponieważ staramy się stać lepszymi sojusznikami czarnej społeczności.

Tegoroczne imprezy Pride zostały już odwołane, gdy nasze ulice wypełniły się protestującymi z Black Lives Matter. Ten duch No more przypomina wielu queerom radykalne korzenie Pride, kiedy w 1969 roku patroni Stonewall Inn, prowadzeni przez queer i trans, kolorowi ludzie, walczyli z brutalnością policji, zmieniając na zawsze nasz świat. W tym miesiącu dumy przesyłam swoje wsparcie mojej queer, czarnej rodzinie, czytając ich historie w książkach i Internecie, ponieważ wszyscy razem dążymy do prawdziwego rozliczenia się z rasizmem i jego wpływem na mieszkańców tego kraju. Możemy pamiętać kluczowe wydarzenie Stonewall i czerpać energię z tego momentu w naszej historii, a także z ruchu antyrasistowskiego, który rozwijamy w 2020 roku. Wiemy, że zranienie jednego jest krzywdą dla wszystkich. Szczęśliwej dumy i bądźcie bezpieczni i silni tego lata, wszyscy!

Więcej z Grammarly o płci i seksualności:

33 Warunki LGBTQIA+, które należy znać

Język płci i seksualności

Pojedynczy oni