Student Spotlight: Jak napisała powieść w 6 miesięcy (i dostała agenta 10 miesięcy później) ze Stefanie Medrek

Opublikowany: 2022-12-05

Niedawno usiadłem do rozmowy ze Stefanie Medrek — jedną z pisarek, z którą mam ogromną przyjemność pracować — aby porozmawiać o jej pisarskiej, redakcyjnej i wydawniczej podróży w ciągu ostatnich kilku lat.

Aby dać ci szybki przegląd niesamowitych osiągnięć Stefanie, napisała pierwszą wersję roboczą (i wielokrotnie ją redagowała), a następnie znalazła agenta – a wszystko to w ciągu około roku.

W naszej rozmowie Stefanie dzieli się kilkoma radami dla pisarzy, którzy mogą zastanawiać się, czy naprawdę mają to, czego potrzeba, aby napisać książkę. Opowiedziała też zabawną historię z jednej z naszych pierwszych rozmów, kiedy zasugerowałem, żeby zaczęła całą historię od nowa (mimo że napisała już około 40 000 słów – to była dosłownie ostatnia rzecz, jaką chciała usłyszeć!). Dowiesz się, jak długo trwała każda część procesu pisania, redagowania i publikowania – ponieważ wiem, że to zawsze coś, czym inni pisarze są zainteresowani. Na koniec opowie o tym, co zadziałało w jej przypadku, niektóre z lekcji, których nauczyła się podczas tego doświadczenia, i dokąd zmierza teraz, kiedy ma agenta literackiego i pracuje nad drugą książką.

A więc to jest wypełniony po brzegi odcinek z moją słodką, skromną i błyskotliwą uczennicą Stefanie Medrek i jestem bardzo podekscytowana, że ​​mogę podzielić się z wami jej historią. Jeśli chcesz posłuchać tego odcinka, kliknij tutaj lub wyszukaj podcast Fiction Writing Made Easy w wybranym odtwarzaczu podcastów.

Transkrypcja: Jak Stefanie napisała powieść w 6 miesięcy (i dostała agenta 10 miesięcy później)

SAVANNAH: Dzięki za przybycie na koncert, Stefanie! Masz taką zabawną historię i myślę, że to naprawdę ważna historia do opowiedzenia, ponieważ jesteś świetnym przykładem tego, co jest możliwe dla pisarzy. I wiem, że ten odcinek i twoja historia zainspiruje tak wiele osób. Więc jeszcze raz dziękuję, że tu jesteście!

STEFANIE: Dziękuję bardzo za przyjęcie mnie!

SAVANNAH: Zacznijmy od góry. Powiedz ludziom, kim jesteś, czym się zajmujesz, jakie książki piszesz i tym podobne.

STEFANIE: Jasne! Nazywam się Stefania Medrek. Piszę przygodową przygodę dla młodych dorosłych. W przyszłości zamierzam zająć się fantastyką, ponieważ czytam dużo fantastyki. Chciałem napisać książkę przez całe życie, dosłownie odkąd wiedziałem, czym są książki. Ale dotarcie tam zajęło mi naprawdę dużo czasu. Więc chcę powiedzieć, że zacząłem tę książkę, kiedy miałem 31 lat.

SAVANNAH: Wow!

STEFANIE: Tak, a teraz, odkąd zaczęłam pisać tę jedną książkę, wiem, że nigdy nie przestanę.

SAVANNAH: Tak, nigdy nie wyobrażam sobie ciebie bez pomysłu na fabułę i szkicu w toku, więc…

STEFANIE: Właśnie. Zgadzam się!

SAVANNAH: W tym odcinku porozmawiamy o całej twojej podróży pisarskiej. Chcę tylko dać słuchaczom bardzo szybkie podsumowanie, a potem przejdziemy do rzeczy głębiej. Pozwólcie więc, że podsumuję wszystko, co wiem o was. Napisałeś całą książkę. Dokonałeś wielu rund poprawek w tej książce. Masz agenta, a teraz twoja książka jest gotowa do złożenia. I piszesz książkę drugą, prawda?

STEFANIE: Tak!

SAVANNAH: Więc a) gratulacje, bo to jest niesamowite!! I b) zagłębimy się w to wszystko. Ale to tylko najważniejsze momenty w pisarskiej podróży Stefanie. Teraz chcę cofnąć się w czasie do końca września 2020 roku, kiedy to ty i ja spotkaliśmy się po raz pierwszy.

STEFANIE: Wydaje się, że to było dawno temu!

SAVANNAH: Tak, ale też nie, bo nie wiem jak wy, ale myślę o tym czasie zaraz po rozpoczęciu pandemii i nie wiem. Co dziwne, wydaje się, że nie było to tak dawno temu, ale może to tylko ja. Więc w każdym razie spotkaliśmy się. I chyba opowiedz mi trochę, jeśli pamiętasz, na przykład, jak wyglądała podróż do tego momentu, a potem, kiedy zdałeś sobie sprawę, że potrzebujesz pomocy przy pisaniu?

STEFANIE: Jasne! Tak jak powiedziałem, chciałem napisać książkę dosłownie przez całe życie. W przeszłości podejmowałem kilka prób, zwłaszcza w liceum. I zawsze jakoś się kończyły, z wyjątkiem kiedy byłem naprawdę młody, w trzeciej klasie, zszywałem papiery, pisałem historię i ilustrowałem ją, i to było naprawdę zabawne. Ale tak, mówimy o poważnych próbach, prawda?

SAVANNAH: Tak.

STEFANIE: Więc próbowałam kilka razy w szkole średniej, a potem właściwie urodziłam swoje pierwsze dziecko, bardzo wcześnie, więc to trochę odebrało mi to marzenie na kilka lat. Ale kiedy dorósł, stał się bardziej samowystarczalny, a ja miałem dużo więcej czasu. Miałem błąd do napisania i znowu usiadłem, próbowałem kilka razy. Wpadałem może na rozdział do pomysłu na historię i to się kończyło. Następnie w lipcu 2020 roku i żałuję, że nie pamiętam dokładnej daty, ponieważ byłyby to urodziny mojej książki.

SAVANNAH: Aaa…

STEFANIE: Ale nie pamiętam — gdzieś w lipcu 2020 r. miałam bardzo realistyczny sen o dwóch moich głównych bohaterach. I byli dla mnie jak prawdziwi ludzie, jak superżywi. Ich związek był złożony, barwny. Dynamika między nimi była naprawdę intrygująca, a część fabuły, która znalazła się w mojej ostatniej książce, tam była. To była jedna scena - to była scena blisko środka, o której śniłem, i była tak emocjonalna, tak żywa i tak jasna. Kiedy się obudziłem, pobiegłem do swojego biura i znalazłem kawałek koperty i napisałem na odwrocie tyle, ile mogłem zapamiętać, ponieważ od razu zostałem ugryziony przez pluskwę, aby napisać tę historię.

SAVANNAH: To takie zabawne!

STEFANIE: Tak, i to mnie w końcu pchnęło do przodu, jakbym nigdy wcześniej nie czuła się tak podekscytowana i tak zakochana w żadnej postaci, którą wymyśliłam, ani w jakimkolwiek pomyśle na historię, jaki kiedykolwiek miałam. Ale nigdy nie brałem udziału w kursie kreatywnego pisania i nigdy tak naprawdę nie wiedziałem, jak ma być skonstruowana historia ani jak napisać szkic.

Więc to, co zrobiłem, było z tej koperty szczegółów, po prostu zacząłem od sceny, o której śniłem, a która, jak wiedziałem, nie była początkiem. Więc nie zacząłem od pierwszego rozdziału. Ale zacząłem tam i napisałem, po prostu zrzuciłem z mózgu jakieś 20 000 słów. A potem poczułem, że historia jest zagubiona i meandrująca, ponieważ po prostu ją wymyślałem. Wcale nie spiskowałem. Wcale nie zarysowałem. Więc potem wróciłem do początku. Pomyślałem sobie, że może powinienem zacząć od pierwszego rozdziału i połączyć się z tym, gdzie zacząłem tym razem. Wróciłem więc do pierwszego rozdziału i połączyłem około 20 000 słów – połączyłem to z miejscem, w którym zacząłem pierwotnie, a potem po prostu miałem ten wielki bałagan! Szczerze mówiąc, było naprawdę źle i wiedziałem o tym, ponieważ dużo czytałem. Zawsze dużo czytałem. Kocham książki, ale lubię i wiedziałam, że kocham moich bohaterów i wiedziałam, że moja historia to dobry pomysł. Więc wtedy zacząłem szukać pomocy, ponieważ chciałem zrobić to sprawiedliwie i chciałem oddać sprawiedliwość sobie. I wiedziałem, że gdybym nadal próbował robić to sam, nie byłbym w stanie tego zrobić.

SAVANNAH: Tak, i myślę, że to właściwie powszechne uczucie i powszechny strach, który ma wielu pisarzy, a co jeśli nie potrafię oddać tej historii sprawiedliwie? Wiesz, że? I tak niektórzy ludzie się poddają, ale cieszę się, że faktycznie wyszedłeś i jesteś jak… Jakich narzędzi mogę użyć, aby urzeczywistnić moje marzenie i oddać sprawiedliwość tej historii? Więc to jest naprawdę fajne. A teraz, zanim przejdziemy do konkretów na temat twojej historii, czy masz dla słuchaczy mały opis lub krótki opis tego, o czym jest twoja historia?

STEFANIE: Tak, zdecydowanie! Więc tylko przeczytam. Jeśli 18-letnia Melanie Snow nie zdoła rozwikłać tajemnicy nagłej śmierci swoich rodziców, nigdy nie będzie mogła ruszyć dalej. Jest pewna, że ​​zamieszany jest w to ich były pracodawca, kontraktowany przez rząd producent broni. Zbuntowana, impulsywna i desperacko szukająca odpowiedzi, podejmuje pracę w centrali firmy w New Hampshire, zdeterminowana, by odkryć prawdę. Rankiem pierwszego dnia pracy Mel poznaje tajemniczego i bardzo atrakcyjnego nieznajomego

Tommy'ego, który wydaje się do niej przyciągać, ale dziwnie kłamie na temat miejsca, w którym mieszka. Gdy ich związek się pogłębia, on zwierza się, że jest jedynym świadkiem morderstwa jej rodziców z rąk tych, których przez cały czas podejrzewała. Kiedy Mel odkrywa, że ​​Tommy jest częścią podziemnego ruchu oporu przeciwko niebezpiecznej sieci odpowiedzialnych za to przestępców, musi zaryzykować życie i poświęcić swoją wolność, by obalić zabójców swoich rodziców lub żyć ze świadomością, że nigdy nie spotka ich sprawiedliwość, na jaką zasługują.

SAVANNAH: To świetne podsumowanie! I wiem, że masz to na swojej stronie internetowej, do której link umieścimy w notatkach do programu dla słuchaczy. Ale jeśli ktoś chce to sprawdzić, zdecydowanie przeczytaj notkę na jej stronie. Więc a) świetna robota z tym ib) niekoniecznie od tego zaczęła się historia, prawda?

STEFANIE: Och, zdecydowanie nie. Nawet nie blisko.

SAVANNAH: Więc pozwól, że cofnę się pamięcią do momentu, kiedy po raz pierwszy rozpoczęliśmy ten proces coachingu razem, i myślę, że zasugerowałem, że będziemy musieli trochę rozebrać to, co miałeś, aby odbudować to z powrotem mocniej. Więc jakie to było dla ciebie?

STEFANIE: To było bardzo bolesne, ponieważ miałam już napisane około 40 000 słów. Ale wszedłem w proces coachingu jakby wiedząc, że będę musiał to wszystko odrzucić i zacząć od nowa. Ponieważ wpadłem na pomysł, że może… Mel i Tommy początkowo obaj nie zaczynali w ruchu oporu i byli zupełnie nieświadomi organizacji przestępczej i tego wszystkiego. I pomyślałem sobie w głowie, że mogłoby być o wiele mocniej, gdyby Tommy był już w ruchu oporu, a Mel nie. A to dodałoby trochę konfliktu. Nie żebym wtedy myślał o tym w tych kategoriach. Ale tak bardzo nie chciałem porzucić tych 40 000 słów i całej tej pracy, którą już włożyłem, że naprawdę miałem nadzieję, że nie będę musiał tego robić. Ale pamiętam, że podczas pierwszej rozmowy, którą ty i ja odbyliśmy, poruszyłem ten temat, a ty od razu powiedziałeś: tak, musisz to zrobić.

SAVANNAH: Jasne . A moje dwa centy na tego rodzaju rzeczy zawsze brzmią tak: chcemy zachować jak najwięcej oryginalnego szkicu lub oryginalnych pomysłów, jakie masz, ale chcemy też, aby pasowało to do twojego marzenia, które masz dla swojej historii. Więc, wiesz, częścią tego jest, weźmy ducha tego, co masz i zbudujmy tę strukturę, o której, jak sądzę, powiedziałeś wcześniej, wiedziałeś, że ci czegoś brakuje.

STEFANIE: Tak, znałem moich bohaterów na wylot, ale tak naprawdę nie wiedziałem, jak się poprowadzić i jak powinna wyglądać historia, więc byłem po prostu wolnym pisaniem i nie zmieniało się to w naprawdę historia. Po prostu kręciło się wokół tych postaci, które miałem w głowie.

SAVANNAH: To znaczy, pamiętam, że jedną z rzeczy, która była naprawdę mocna, były dwie rzeczy, które tak naprawdę były twoimi postaciami. Byli ładnie rozwinięci, a następnie ich związek również był dość rozwinięty. Musieliśmy więc poświęcić, jeśli dobrze pamiętam, czas na myślenie o konflikcie, fabule i samej historii, która naprawdę miała ich połączyć. I zrobiliśmy to. Prawidłowy? Mam na myśli, że z tego notki możemy stwierdzić, że jest zdecydowanie dużo konfliktów. To już brzmi jak niesamowita historia. Ale kiedy wrócisz myślami do początku okresu coachingu, czy martwiłeś się czymś innym niż pozbyciem się tych 40 000 słów?

STEFANIE: Nie do końca. Wiedziałem, że potrzebuję pomocy i wiedziałem, że potrzebuję edukacji, więc w pewnym sensie wszedłem w to, przede wszystkim, aby oddać swoją historię i sprawiedliwość mojej postaci, jak powiedziałem wcześniej, ale także wszedłem w to myśląc o tym jako szansą edukacyjną. Coś w rodzaju tego, że ktoś mógłby pójść na studia i zapłacić za dyplom z kreatywnego pisania, z wyjątkiem tego, że jest to o wiele bardziej odpowiednie dla mojej podróży jako pisarza.

SAVANNAH: Jasne . I to jest takie dobre nastawienie! Więc oprowadź mnie, jak wtedy, gdy pracowaliśmy nad twoją wersją roboczą, czy pamiętasz jakieś wielkie aha momenty lub cokolwiek, kiedy wszystko wskoczyło na swoje miejsce i pomyślałeś: Widzę światełko w tunelu i to może faktycznie zadziałać ?

STEFANIE: Tak! Więc kiedy nauczyłeś mnie, jak zarysować i zbudować scenę oraz pięć przykazań, które wchodzą w skład sceny, to był dla mnie ogromny moment, ponieważ właśnie tego mi brakowało. To było dokładnie to, czego potrzebowałem. A potem drugi naprawdę wielki moment aha. Łańcuch ciągłości. Tak więc jedna scena powoduje następną, co, kiedy się nad tym zastanowić, ma sens i można by pomyśleć, że jako scenarzysta wiedziałbyś już, że tak musi się stać. Ale rozłożenie tego przed sobą w ten sposób po prostu robi ogromną różnicę, zobaczenie, co się dzieje i bycie w tym celowym.

SAVANNAH: Tak, i pamiętam, że spędziliśmy dużo czasu nad twoim zarysem i naprawdę upewniając się, że każda z tych scen w pewnym sensie wpada w drugą, jak rząd kostek domina. I nie wiem, czy tak się czułeś, ale wielu pisarzy, z którymi pracuję, będzie trochę sfrustrowanych podczas tego procesu, ponieważ naprawdę chcesz, żebym ponownie przetestował ten fragment mojego konspektu ??? Naprawdę chcesz, żebym jeszcze raz przemyślał tę logikę przyczynowo-skutkową? Miałeś coś z tego? Czy to było frustrujące?

STEFANIE: Raczej nie. Byłem bardzo podekscytowany, szczerze mówiąc, wiedząc, co będę robić, i byłem bardzo zainspirowany w tym momencie mojego życia, jak pisanie. W końcu, po tych wszystkich latach, cała ta twórcza inspiracja płynęła, więc po prostu siadałem przy każdej nadarzającej się okazji, na przykład pisząc tak dużo, jak tylko mogłem i próbując to wszystko wydobyć i było to dla mnie naprawdę zabawne.

SAVANNAH: Tak, wiem. Pamiętam, że za każdym razem byłeś tak oświetlony jak żarówka. Pomyślałbyś: Oto kilka scen! A potem rozmawialiśmy o nich i zawsze było fajnie. Ale szybko do przodu, myślę, że po pięciu lub sześciu miesiącach chcę powiedzieć, że był to koniec lutego 2021 r. Miałeś gotowy szkic, nowy gotowy szkic.

STEFANIE: Tak!

SAVANNAH: Jakie to uczucie?

STEFANIE: To było jedno z najbardziej niesamowitych uczuć w moim życiu. Były narodziny moich dzieci i małżeństwo, a potem kończenie mojego poboru.

SAVANNAH: Właśnie! I pamiętam, że może zrobiliśmy sobie trochę przerwy, ponieważ zawsze zalecam zrobienie sobie kilku tygodni przerwy, a potem powrót i przeczytanie tego, żeby zobaczyć, jakie to uczucie. Ale po tym przeszliśmy od razu do drugiego szkicu.

STEFANIE: Tak, nadal byłam super zainspirowana i super kreatywna, więc trochę się bałam, że jeśli wezmę wolne, stracę to. Tak. Czego na pewno bym nie zrobił, ale tego się obawiałem. Więc chociaż ty i inni powiedzieliście mi, że naprawdę powinienem wziąć trochę wolnego, po prostu tego nie zrobiłem. I kto wie, czy ostatecznie nie byłoby lepiej.

SAVANNAH: To znaczy, nie sądzę, ponieważ jesteś wyjątkowym przypadkiem, w którym byłeś tak zmotywowany. Pamiętam to o tobie i mam na myśli, że nadal jesteś, ale jestem ciekaw, jak to było po spędzeniu całego czasu na pracy nad podstawami i fundamentalnej pracy dla szkicu i naprawdę lubie zagłębiać się w ten zarys przez tak długi czas? Dużo łatwiej było napisać szkic?

STEFANIE: Tak, o wiele łatwiej! Na pewno były jakieś modyfikacje, które trzeba było wprowadzić, ale nie było to nic poważnego. To znaczy, mogliśmy, dodaliśmy pięć scen i usunęliśmy kilka scen, może przenieśliśmy kilka rzeczy, jeśli dobrze pamiętam, ale tak nie było. Wszystko tak duże, że wydawało się to zniechęcające.

SAVANNAH: Pamiętam, że kiedy skończyłeś pierwszą wersję roboczą, trochę pomniejszyliśmy i rozmawialiśmy o tym, okej, oto rzeczy, które działają na stronie. Oto rzeczy, które być może lubimy i chcemy podkreślić więcej. A potem może niektóre rzeczy spadły lub stały się mniej ważne. Czy łatwiej ci było zobaczyć te rzeczy, kiedy dotarliśmy do końca pierwszego?

STEFANIE: Zdecydowanie! Tak.

SAVANNAH: Zawsze polecam to scenarzystom… Nawet jeśli ich szkic jest chaotyczny, dotrzyj do końca, bo będziesz wiedział o wiele więcej. Czy po przejściu przez ten proces zgadzasz się z tym odczuciem?

STEFANIE: Sto procent!

SAVANNAH: Dobra, dobra. Słyszałeś to tutaj jako pierwszy! Mam tu w swoich notatkach, że twój drugi szkic trwał mniej więcej od lutego do czerwca, więc jeśli wszystko jest w porządku, oznacza to, że twój pierwszy szkic trwał około sześciu miesięcy. Twój drugi szkic trwał mniej więcej cztery miesiące, a potem przeszliśmy do trzeciego szkicu, który, chcę powiedzieć, zrobiłeś w mniej niż miesiąc lub dwa.

STEFANIE: Tak, po tym nie zostało już wiele do poprawienia. Wiem, że radzisz nie robić takich zdań i tak dalej do samego końca, ale wiem, że kiedy robiłem drugi szkic, zrobiłem tego dużo i może tym razem uda mi się to wstrzymać, ale wiem, że ostatnim razem nie poszło mi tak dobrze.

SAVANNAH: Wiele z tego mówiliśmy też o tym, czy przewidujemy jakieś duże zmiany strukturalne, czy też uważamy, że przejście na ten poziom jest w porządku? A ponieważ wydaliśmy, to znaczy, naprawdę przebrnąłeś przez ten zarys w tak dużym stopniu. Włożyłeś w to tyle przemyśleń i szczegółów, że nie było tony elementów konstrukcyjnych, jak powiedziałeś, więc prawie dało nam to swobodę, aby przejść do szkicu trzech naprawiających zdań i naprawdę wyrazić te emocje na stronie i rzeczy takie jak te.

STEFANIE: Tak , tak.

SAVANNAH: Podsumowując, jak ekscytujące jest to wszystko… zacząłeś szkic mniej więcej we wrześniu 2020 roku i musieliśmy przebudować całość, co zrobiłeś do lipca 2021 roku. Projekt, który miałeś, był prawie gotowy Zamierzam zapytać, prawda?

STEFANIE: Tak!

SAVANNAH: I wiem, że w ciągu ostatniego miesiąca lub dwóch pracowaliśmy również nad twoim pakietem zapytań, więc twoim listem z zapytaniem, streszczeniem i tym podobnymi rzeczami. Tak więc ukończenie trzeciego szkicu zajęło prawdopodobnie nawet mniej czasu niż podajemy, co jest niesamowite. Ale kiedy dotarłeś do samego końca i skończyłeś z trzecią wersją roboczą, skąd wiedziałeś, że to właściwy czas na zapytanie?

STEFANIE: Więc to trudne pytanie. Nigdy tak naprawdę nie wiesz, kiedy jest właściwy czas na zapytanie. I mam szczęście, bo mój tata też jest autorem. Odniósł wiele sukcesów i wiele już przez to przeszedł. Więc rozmawiałem z nim o tym i zawsze mówiłem, że chcę naprawić więcej rzeczy! Chcę naprawić więcej rzeczy! I w końcu powiedział: „Możesz naprawiać rzeczy na zawsze, ale w końcu musisz po prostu wysłać swoje dziecko na wolność i zobaczyć, co się stanie”. Więc to było częścią tego. Inną częścią było to, że w czerwcu odbyło się wydarzenie #PitMad, a dla tych, którzy nie wiedzą, czym jest #PitMad, jest to w zasadzie konkurs na Twitterze, w którym można znaleźć agentów. Więc w czerwcu było wydarzenie #PitMad i zachęciliście mnie do rzucania podczas pit mad. A ja na to, absolutnie nie!!

SAVANNAH: Tak. Nie myślałeś, że jesteś gotowy. Pamiętam to!

STEFANIE: Ale przekonałeś mnie do tego. I tak jak poprzedniej nocy, starałem się zebrać oferty i tak ostatecznie zdobyłem mojego agenta. Więc Savannah, dziękuję za tę zachętę!

SAVANNAH: Cóż, wykonałeś całą ciężką pracę, ale nie ma za co. Ale wiesz, to niesamowite, ponieważ wiele osób widzi tego typu wydarzenia, takie jak konkursy na Twitterze i tym podobne rzeczy, o których jestem prawie pewien, że #PitMad już nie istnieje. Prawidłowy?

STEFANIE: Tak. Niestety nie.

SAVANNAH: Tak, ale wielu ludzi widzi takie możliwości i myśli w stylu… Kim jestem, żeby sądzić, że zostanę wybrana? Albo jak, jakie są w ogóle szanse? A ty jesteś żywym dowodem na to, że może się udać.

STEFANIE: Tak! Nigdy nie myślałem, że coś się z nim stanie. Pomyślałem, okej, wejdę w to, spodziewając się nawiązania kontaktów z innymi pisarzami i może zobaczę kilka dobrych ofert i dobrze się zabawię. A potem dostałem to serce i pomyślałem, pamiętam, rozmawiałem przez telefon z moim tatą, prawie płacząc, jakbym, OMG, agent naprawdę polubił moją prezentację!!!

SAVANNAH: Prawda? I wiesz, co jest takie zabawne, tuż przed tym, jak zaczęliśmy dzisiaj nagrywać ten odcinek, przejrzałem wszystkie nasze stare wiadomości tekstowe i po prostu uśmiechałem się od ucha do ucha, ponieważ ewolucja polega na tym, że skończyłem szkic, a potem zdobyłem to serce na Twitterze i wiesz, porozmawiamy o tym za sekundę, ale dostałeś kilka odmów, kilka próśb o pełny rękopis, jakby to była szalona jazda!! Ale wszystko zaczęło się od wydarzenia #PitMad. I pamiętam, jak wchodziłem w to powiedzenie i rozmawiałem o tym, że mieliśmy trzy lub cztery wersje twojej prezentacji i myśleliśmy, po prostu zobaczmy, co się stanie. Na przykład, który spodoba się ludziom bardziej? I może to mogłoby stanowić informację dla naszego listu z zapytaniem, prawda? I tak nie zrobiliśmy, to znaczy mieliśmy nadzieje, ale nie mieliśmy co do tego wielkich oczekiwań. A jednak tu jesteś! To niesamowite!

STEFANIE: Tak, nadal nie mogę w to uwierzyć, szczerze.

SAVANNAH: Tak. Ja też nie mogę w to uwierzyć. A potem, po zdobyciu tego serca, jak wyglądała kolejna faza zapytania? Na przykład do ilu osób wysłałeś swoje rzeczy i jakie otrzymałeś odpowiedzi?

STEFANIE: Tak. Właściwie to nie jest ich tak dużo. Tak więc w marcu zaszłam w ciążę. Miałam naprawdę trudną ciążę. Byłem naprawdę chory przez cały czas. Planowałem więc wysyłać zapytania do 10 agentów tygodniowo lub do 10 agentów, a następnie po prostu wysyłać nowe zapytanie za każdym razem, gdy otrzymam odmowę lub coś w tym rodzaju. Chciałem naprawdę się w to zagłębić. Ale czułem się tak chory, że byłem jak… okej, zrobiłem wydarzenie #PitMad w czerwcu i skończyliśmy z moją wersją roboczą i pracowaliśmy nad moim pakietem zapytań, a potem zapytałem kilku agentów, ale zagłębiłem się w to znacznie mniej niż Planowałem. W sumie przepytałem 13 agentów.

SAVANNAH: Wow.

STEFANIE: A z tych agentów dostałem częściową prośbę od jednego i dwóch pełnych.

SAVANNAH: Tak. A od reszty dostałeś odmowy, prawda?

STEFANIE: Odrzucenia lub po prostu nigdy nie słyszałem, co w tym momencie zdecydowanie byłoby odrzuceniem.

SAVANNAH: Jasne . A więc jak się czuła każda z tych różnych rzeczy? Jak wtedy, gdy dostałeś odmowę? Jakie to uczucie? A kiedy dostałeś prośbę, pamiętasz, jakie to było uczucie?

STEFANIE: Tak! Więc chyba zacznę od prośby #PitMad. Dostałam serduszko od Cindy, mojej agentki, którą mam teraz, i chciała mojego zapytania z 10 stronami. Więc to nie była pełna prośba ani nic takiego, ale wysłałem to i wtedy skończyliśmy mój pakiet zapytań. I okazuje się, co ciekawe, dostałem pełną prośbę od Cindy, jakieś dwa dni po tym, jak ją przepytałem w czerwcu. Wysłałem więc cały manuskrypt, zanim naprawdę skończyłem z trzecią wersją roboczą i pakietem zapytań. Więc zrobiłem to, a potem jakby wyrzuciłem to z głowy - próbowałem, ale było ciężko. Ale kiedy dostałem tę pełną prośbę od Cindy, dosłownie płakałem we łzach. Byłem tak podekscytowany. Pamiętaj, że to było pierwsze zapytanie, jakie kiedykolwiek wysłałem. Kiedykolwiek. I dostałem pełny wniosek w ciągu dwóch dni. Więc to było ekscytujące, ale trochę się też bałem, że dawał mi fałszywą nadzieję lub fałszywe oczekiwania. Że to było po prostu, jak jeden agent, który naprawdę chciał mojego pełnego, a potem byłbym podekscytowany, aby otrzymać więcej pełnych próśb, a potem może nie. Więc to było trochę jak dychotomia. Było, było ciekawie.

SAVANNAH: Na pewno. Pamiętam, jak mówiłeś: Czy to jest prawdziwe?! Jak to się w ogóle dzieje? Byłaś taka podekscytowana, ale też zdenerwowana i przerażona.

STEFANIE: Tak, to naprawdę uczucie jak żadne inne!

SAVANNAH: Pamiętam też – zanim przejdziemy do odrzuceń – pamiętam, ponieważ byłaś w trakcie ciąży i jak powiedziałaś, miałaś trudną ciążę. Pamiętam wiadomość, którą mi wysłałaś, mówiąc: „Przez ostatnie kilka dni bełkotałam do męża, że ​​moja książka jest do niczego i nikomu się nie spodoba!”. Bla, bla, bla... Więc miałeś w sobie cały wachlarz emocji w całej tej sprawie.

STEFANIE: Tak. Zapomniałem o tym. Dosłownie, nie wiem, czy to było przed pełną prośbą, czy później. To chyba później. Jaką godzinę przed tym, jak Cindy poprosiła o rozmowę ze mną, dosłownie mówiłam mężowi: „Myślę, że powinnam się poddać”.

SAVANNAH: I to z powodu odrzucenia, prawda?

STEFANIE: Tak.

SAVANNAH: No dobrze, więc jeszcze raz. Godzinę przed telefonem od twojego obecnego agenta miałeś to wszystko, wiesz… „Kim jestem, żeby pisać książkę?

Wszystko jest do bani. To straszne…” A potem…

STEFANIE: Sto procent!

SAVANNAH: Co mnie wkurza, bo tak, jesteś w ciąży, więc to się bierze pod uwagę, ale wszyscy pisarze przechodzą przez coś takiego, w ciąży czy nie. Wiesz, kiedy szkicujemy, czasami myślimy, że nasza historia jest świetna, a potem myślimy, że jest okropna. Kiedy pytamy, czasami myślimy, och, może jest szansa. A potem zaczynamy, jestem porażką i powinienem się poddać. Więc to jest niesamowite…

STEFANIE: Niestety, bardzo łatwo jest wpaść w taki sposób myślenia.

SAVANNAH: Tak, i kocham to, że w pewnym sensie twoje emocje w tym doświadczeniu były bardzo zróżnicowane i wyszło ci to tak dobrze. Więc to po prostu pokazuje, że wiesz, że nawet jeśli dzieje się coś pozytywnego, nadal możesz czuć te wszystkie różne rzeczy.

STEFANIE: Tak, całkowicie!

SAVANNAH: A mówiąc o tym, chciałem cię zapytać… Czy w tym całym procesie pisania, redagowania i zadawania pytań, oprócz tej jednej chwili, myślę, że moja książka to śmieć, były jakieś momenty? blokady pisarskiej lub syndromu oszusta, który pojawił się w jakimkolwiek innym momencie?

STEFANIE: Więc kiedy właściwie pisałem swój szkic, byłem tak skupiony na twórczej energii i dobrej zabawie, że tak naprawdę nie przydarzyło mi się to, kiedy pisałem mój pierwszy szkic. I myślę, że to trochę niezwykłe. Ale z pewnością przydarzyło mi się to, kiedy poprawiałem, kiedy pytałem, kiedy ponownie poprawiałem z moim agentem, a teraz po poddaniu się, jak w stu procentach. Tak, to jest jak, jest bardzo wzloty i upadki.

SAVANNAH: Jasne . I wiesz, myślę, myślę, że jednym z powodów, dla których mogłeś nie mieć tych typowych uczuć związanych z blokadą pisarską lub wiesz, wątpliwości było to, że spędziłeś tak dużo czasu na dopracowaniu swojego zarysu. Myślę, że bez tego mogłeś mieć pewne rzeczy pojawiające się. Co myślisz?

STEFANIE: Tak, na pewno.

SAVANNAH: Tak. I nie mam dokładnego harmonogramu potrzebnego do zrobienia twojego zarysu, ale czy pamiętasz, ile tygodni chodziliśmy tam iz powrotem nad tym? Jakby to była chwila, prawda?

STEFANIE: Może sześć?

SAVANNAH: Tak, to było trochę czasu, jak sądzę… jak praca nad konspektem. To był duży wysiłek, prawda? Jestem pewien, że możesz nam powiedzieć.

STEFANIE: Tak, myślę, że mój zarys miał około 30 000 słów. Tak, jeśli to komuś daje pojęcie.

SAVANNAH: To było prawie jak szkic zerowy, o czym staram się, aby scenarzyści myśleli o zarysie, więc nie jest to coś, co musi być super sztywne. To bardziej tak, jakbyś wymiotował swoją pierwszą wersję roboczą na stronę, a potem kształtujemy ją na bieżąco.

Co sądzicie o tym?

STEFANIE: Tak, myślę, że to całkiem trafne. Tak mniej więcej się stało.

SAVANNAH: OK, więc szybko do grudnia. Dostałeś e-maila, że ​​twoja agentka, Cindy, chciała cię reprezentować, prawda? Jakie to uczucie? A jak było, kiedy zasiadałeś do podpisania tej umowy? Wiem, że masz najsłodsze zdjęcie na swoim Instagramie, na którym podpisujesz kontrakt, więc każdy musi to zobaczyć.

STEFANIE: To było po prostu najbardziej niesamowite uczucie! Więc przeszłam przez okopy zapytań, kiedy byłam w ciąży, więc też byłam bardzo emocjonalna i dostałam wszystkie te odrzucenia i zawsze były miłe, ale były to odrzucenia formalne, więc tak naprawdę nie znaczyły tak wiele. A potem dostaję e-mail od Cindy, że chce umówić się na rozmowę i to było tak, jakby moje serce podeszło do mojej tchawicy i zablokowało ją i nie mogłem oddychać. Byłem jak hiperwentylacja. A ja krzyczę na męża, żeby przeczytał maila. Na przykład: „Spójrz na to, spójrz na to. Czy to może być jak wezwanie? I tak, myślę, że zadzwoniłem do ciebie, potem zadzwoniłem do taty i zadzwoniłem do wszystkich i zapytałem ich, czy to naprawdę może być to? Bo prawie nie chciałem w to uwierzyć, na wypadek gdyby to nie była prawda.

SAVANNAH: Właśnie! I to jest takie zabawne, ponieważ pamiętam, kiedy do mnie zadzwoniłeś, normalnie po prostu piszemy tam iz powrotem, jeśli nie mamy ze sobą zaplanowanych rozmów, ale pamiętam, że zadzwoniłeś do mnie i myślę: „O mój Boże, co jest nie tak !? Czemu? Dlaczego ona do mnie dzwoni? Był wieczór mojego czasu, co oznaczało, że dla ciebie było później. A potem byłeś taki słodki i tak podekscytowany przez telefon, że prawie się rozpłakałem, bo tak się cieszyłem twoim szczęściem. Ale tak… jaki miałeś rok 2021, prawda!? Napisałeś książkę, poprawiłeś książkę, urodziłeś dziecko, masz agenta. To znaczy, to jak wymarzony rok!

STEFANIE: Tak, to był najbardziej niesamowity rok, jaki ktokolwiek kiedykolwiek miał.

SAVANNAH: Tak, a potem, jakby szybko do przodu, urodziłaś dziecko w grudniu 2021 roku, mniej więcej w czasie, gdy zdobywasz kontrakt i podpisujesz kontrakt z agentem. Więc to nie tylko wielki rok 2021, ale wielki grudzień 2021! Jak to było potem? Czy otrzymałeś poprawki od swojego agenta?

STEFANIE: Tak. Więc podpisałem kontrakt z Cindy na początku grudnia, a potem umieściła mnie w kolejce do edycji. Pracowała wtedy z innymi klientami i nie mogła od razu zacząć pisać mojej książki, ale nie musiałem czekać tak długo. A potem zagłębiliśmy się w edycje tam iz powrotem, trochę podobnie do tego, jak by to działało, gdyby ktoś pracował z tobą. Jakbyśmy patrzyli na sekcję, ona dawała mi swoje komentarze, ja wprowadzałem zmiany, ona dawała mi swoje komentarze.

SAVANNAH: Czy zaleciła jakieś duże zmiany, czy wszystko było drobne?

STEFANIE: To wszystko było drobne!

SAVANNAH: Jakie to uczucie?

STEFANIE: To było naprawdę satysfakcjonujące, bo spodziewałam się, że… gdybym miała agenta, to bałabym się, jak bardzo będą chcieli coś zmienić. Bo tak bardzo kochałam moją historię i naprawdę nie chciałam, żeby kości się zmieniły. Ale wiedziałem z naszej rozmowy, że nie spodziewała się żadnych większych zmian, ale wciąż byłem trochę zdenerwowany, na przykład, co ona dokładnie chce, żebym zmienił? Na przykład, co ona sobie pomyśli, że nie pasuje? Ale to naprawdę nie było nic wielkiego. Może na przykład jakiś dobór słów tu czy tam, a może kilka momentów, w których myślała, że ​​mogę coś wzmocnić, albo coś nie miało dla niej sensu. Ale tak naprawdę nie było zbyt wiele

SAVANNAH: Jasne . I to jest niesamowite, ponieważ znam wielu pisarzy, którzy martwią się o to, więc martwią się tym, kiedy pracują z redaktorem, martwią się tym, kiedy mają agenta lub wydawcę. I, wiesz, myślę, że to pokazuje, ile ciężkiej pracy włożyłeś w swoją książkę, która nadeszła, wiesz, czas na zapytania i przesłanie, nie było dużo pracy do wykonania, więc to jest cholernie fajne!

STEFANIE: Tak, to było niesamowite!

SAVANNAH: Czy możesz podać wszystkim tytuł swojej pierwszej książki – lub tytuł roboczy – jestem pewien, że może się to zmienić, prawda? Jeśli wydawca się tym zajmie.

STEFANIE: Tak. Zmienię to, jeśli wydawca będzie tego chciał, ale mam nadzieję, że nie, ponieważ zatytułowałem całą trylogię ze znaczeniem. Mam więc nadzieję, że uda mi się zachować tytuły, ale zobaczymy, co powiedzą. Pierwsza książka nosi tytuł W ogniu.

SAVANNAH: Dobra, spoko. And we'll put a link to Stephanie's website if you guys want to go read her blurb. She did an awesome job on her story blurb and on her website. So we'll go over that later, but now we can move into book two because that's what you're working on right now.

STEFANIE: Correct.

SAVANNAH: And that one's tentatively called A light in the Darkness, right?

STEFANIE: Yep. Yep.

SAVANNAH: Okay, cool. So first of all, that's very exciting to even be on book two. It's like a dream. I mean, that's great. Second of all…

STEFANIE: Yeah, Younger me would be like mind blown if younger me could know.

SAVANNAH: What was it like starting book two after having gone through this whole writing, editing and querying process?

STEFANIE: Iit was interesting because I started book one with so much creative energy and so much excitement and I was waking up at 4:00 AM to write and I was writing for hours and hours every week and like that was amazing. But then I had this baby, right? So I was planning to use my maternity leave to really outline and nail down book two because I wanted to do it right when I ended book one. But I had been so sick that I was like, okay… I'm gonna do it after the baby comes and I'm gonna give myself grace during this time. So I maybe tried to like write down some notes here or there about my ideas, but I didn't really do anything until months after the baby was born. So baby's born and I forgot what the newborn phase is like (my older son is 15 now), and it's just, I mean, if, if there are any moms listening, they know… But otherwise I can't really describe it. Like the brain fog and the tiredness is just unreal. And I was like, okay, I'm not going to put pressure on myself to do this right now. I asked my agent about it and she said, if we got a deal that had more than one book involved, then the publisher would give me a year to write the sequel probably. So I was like, okay, if that happens, I'll button down and like make sure I do it. I know I can do it in a year.

SAVANNAH: That's right.

STEFANIE: But if not, I'm going to give myself some grace and like wait until I can actually wrap my head around it. So that only happened like maybe a month ago. Maybe a little bit more than that. Finally, I'm getting a little bit more sleep and I decided I'm gonna dive in now. So I'm, right now I'm working on my outline for book two.

SAVANNAH: Between when you ended book one and you've started book two, I know there's been a ton of thinking that's gone into it and these characters don't just walk away while you're, you know, going through the pregnancy and post birth brain fog. They don't leave you alone, right?

STEFANIE: Correct. I had like 65 notes in this huge file when I sat down to make the outline.

SAVANNAH: So you've been thinking about it, you've been letting it marinate and I'm curious, was it, did you have those same kind of fears or that maybe a little bit of overwhelm like that could have been around before book one coming into book two?

STEFANIE: Yeah. Everything that I got to skip out on regarding negative emotions for book one has come in tenfold for book two because now I have this success story with book one and I mean… I'm on submission, we'll see if I get a publisher or not. But yeah, the so far success story with book one is that I absolutely love the manuscript, how it turned out, and now I'm gonna do it again. Can I really measure up to that kind of success again? And then also my creative energy is completely gone at this point, and I'm sort of starting to get it back, but only through effort and intentional writing every day—even if I don't feel like it or if I don't feel creative.

SAVANNAH: Well, and I think probably you would agree, even if you don't produce as much as you used to, like even if you only produce a couple hundred words, we're still counting that right.

STEFANIE: Yeah, that's like all I can do these days.

SAVANNAH: I love that you're kind of taking the approach that you're not gonna beat yourself up about it because honestly, what would that help at this point?

STEFANIE: Yeah, that's exactly how I'm thinking about it.

SAVANNAH: And it's so funny because I have a lot of writers ask me, or they'll say something like, “Oh, it's so nice for this person because they're on book two! It must be way easier!” And what I have found is that sometimes book two is actually a little harder. Because like you said, you have these emotions of like, how can I do this again? Even though the proof is there that you've done it once?

STEFANIE: It almost feels like I did it once and the book came out—I mean, in my opinion, amazing. I love it. And of course we'll see what readers actually think about it, but I love book one and I almost feel like it came out so great and everything wove together so well that I feel like I can't do that again, even though I know that's not true.

SAVANNAH: There's this quote I like, or this little saying… “new level, new devil” so, it's like… you've reached a new level in your writing and now you're facing a new devil, you know? And when you write book three, there's probably gonna be another one. But I think what's important is you're not quitting. You're gonna push through it just like you push through book one.

STEFANIE : Yep! And I have to say that I took your Notes to Novel course and that like the mindset unit in there, and the mindset shifts in the course really helped me. Like, I don't know if, if I hadn't heard those, if I would be writing the outline right now.

SAVANNAH: What's one that stood out for you?

STEFANIE: To keep going and to keep writing every day. No matter, like, I think actually it wasn't in unit one. I forget which unit it was in, but when you talk about writers block, and you were saying that no matter how blocked up you are, just sit down and write something every day and that will help unblock you. And then also talking to someone about it, that kind of thing. If I hadn't heard that unit, I probably would just be sort of paralyzed and not moving forward. I would feel like, I don't feel creative today, like how can I write?But because of that unit, I've been sitting down to write anyways and it's really helped me get through that blocked up time and figure out what I'm gonna do next.

SAVANNAH: That's awesome. I love hearing that! And just for people who aren't familiar with what's exactly in the module she's talking about, I say in there something like, even if you don't write a full scene, you can probably write a little bit of dialogue or maybe you can have a conversation with your antagonist through a journal entry or you know, some days, even if we don't feel creative enough to write a scene, maybe we can, you know, format something or just something where you're touching your book and you're making some kind of progress. So it's, it's good to know that that's helped you, and I love being able to remind listeners of some of these mindset things. I have another question for you about Notes to Novel, if you don't mind, Stefanie… Because you've done one-on-one coaching with me and you've been through the Notes to Novel course and a lot of writers will ask me which one is right for them. Is coaching better than Notes to Novel or vice versa? Do you have any opinions on that?

STEFANIE: Yeah, definitely. So I think what I will say is that I worked on an entire manuscript with you before I ever took Notes to Novel. So by the time I took Notes to Novel, a lot of it was almost like a refresher because I had gone through the whole thing with you 1:1 and I was going to dive into book two. It was the perfect time for me to have a refresher of all of the basics of what I needed to do to get through another draft. But if I had never worked with you before, I think that Notes to Novel would've been a really thorough and well rounded education on what I would need to do to get to the end of that first draft and then moving forward what to do next. I think that if someone either doesn't want to or maybe can't afford one-on-one book coaching then Notes to Novel will definitely be enough for them. However, it is really, really nice to be able to have those phone calls with you and have the notes directed specifically at your work and the words that you wrote, so I'd say that if someone can do both, that would be the ultimate amazing package to do and I would highly recommend it. If you can do the book coaching, it's well worth it. But Notes to Novel is also amazing.

SAVANNAH: I love hearing that and that's so cool that you said it's kind of the similar groundwork you would need to finish your draft, because that was my vision while creating it. So, I love that it's like coming across to you that way. I have one final question for you, Stefanie… What would you say to someone who's feeling stuck or feeling overwhelmed or afraid and wants to get help, but they're just kind of scared to take that next step?

STEFANIE: I would say a few things. I would say make sure that you're writing every day. I would say don't give up just because the negative emotions are getting you right now, because that is how you never achieve your dream. Like you have to keep going even when it's really hard or you'll never get there. And then I would also say that seek out help, like do the Notes to Novel course, do book coaching with Savannah or whoever you think is best for you and your story. Get that help because you deserve it and your story deserves it. And it's just amazing when you actually produce something that's like readable and cohesive and has depth.

SAVANNAH: I think that's something writers don't sit in long enough is like that feeling when you read your draft, whether it's the end of a first draft or a second or third, and you're like, oh my gosh… I wrote this and it makes sense, you know?

STEFANIE: That's really fun when you get to a point where you can say that.

SAVANNAH: And so I know we're gonna, we're gonna get there soon for book two, but any final like thoughts or words of wisdom or anything that you would wanna share with other writers?

STEFANIE: The biggest thing I want to say is what we talked about… I threw out 40,000 words when I started working with Savannah, and that was one of the hardest things I've ever had to do in my writing career. But it was also one of the best things I've ever done. So I've come across other writers, in writing groups or whatever, who will post something and they'll say, I have written like 30,000 words, but I feel like I should throw it out, but I just can't do it. And I always wanna comment and say, “DO IT! Throw it, throw it out. It'll be worth it!”

SAVANNAH: Yeah, and it's so scary because we pour our hearts and souls into whatever that word count is for you. It was 40,000 and it took a while, right? It took a lot of effort and it's hard to throw it out, but I mean, look what happened when you did and you, you built it back up from the ground and honestly, knowing what you had before and what you've ended up with, the spirit of your story is still there.

STEFANIE: Yeah, Mel and Tommy are the same people that they were when I was writing that draft. That didn't change.

SAVANNAH: Right. And that's one of my favorite things to ask people is like, you know, for you, in that 40,000 word draft, is the story you ended up with still the story you wanted to tell originally?

STEFANIE: Yes! It's better because when I was writing the first draft, the draft zero I guess, that I threw out, I had a really good idea of Mel and Tommy and their relationship, but not of much else. And because I was able to be intentional about my theme and the messages I wanted to convey and all of that stuff, it has not only a much better plot, but just like a lot more depth and a lot more meaning as well.

SAVANNAH: Yeah, and that's so cool! I mean, that's what we all want for our stories and those are the types of stories that affect readers and stick with us until the end of time. So I mean, that is just so cool to hear. So I cannot thank you enough, Stephanie, for coming on the show today. You are one of my all-time favorite people. I'm so glad that we finally got to sit down and kind of highlight and talk about all the amazing things that have happened over the last couple years, but especially in 2021. I just love your story and I actually talk about you a lot because. I think your story's so inspirational, and I know that I got to be a part of it and I was in the weeds with you, but like I said, talking about it today gives me such joy and it's so cool to see how far you've come in the last couple years. It's really incredible. So people are absolutely gonna wanna check you out and see what you're all about. So where can they go to learn more and find out about you?

STEFANIE: Yeah, sure! So I have social media channels, which they can find me on through my website.I also have a newsletter on my website, which I would love if anyone's interested in signing up for it, they can get updates on the rest of my journey. Hopefully I'll get accepted by a publisher and then when I have a release date and all of that. So my website is www.medrekwriters.com  

SAVANNAH: Umieszczę wszystkie te informacje w notatkach do programu, żeby ludzie mieli do nich łatwiejszy dostęp. Ale jeszcze raz bardzo dziękuję za poświęcenie mi czasu i naprawdę nie mogę się doczekać, aby zobaczyć, co przyniosą kolejne kroki. Więc powodzenia we wszystkim i nie mogę się doczekać, aż wrócisz, aby świętować kolejny wielki kamień milowy!

STEFANIE: Dziękuję bardzo za przyjęcie mnie, to było naprawdę zabawne doświadczenie!

Końcowe przemyślenia

Mam nadzieję, że moja rozmowa ze Stefanie zainspirowała cię do dalszego działania – do robienia postępów w kierunku wielkich, pięknych celów pisarskich. To był mój ulubiony wniosek z rozmowy ze Stefanie — to, że się nie poddała i że potraktowała swoje marzenie tak poważnie, że uzyskała pomoc, której potrzebowała, by je urzeczywistnić. Aby dowiedzieć się więcej o Stefanie i poznać wszystkie szczegóły jej debiutanckiej powieści, odwiedź jej stronę internetową tutaj lub obserwuj ją na Instagramie @medrekwrites !

Jeśli chcesz dowiedzieć się więcej o moim kursie Notes to Novel — i o tym, jak może ci on pomóc w ukończeniu pierwszego szkicu — możesz kliknąć tutaj, aby uzyskać wszystkie szczegóły!