Wywiad z Leo Babauta – Blogging Superstars, część 1

Opublikowany: 2022-03-22

Post gościnny Barrie Davenport.

Kiedy po raz pierwszy natknąłem się na blog Leo Babauty, Zen Habits i zobaczyłem, że ma ponad 150 000 subskrybentów (teraz ma ich o wiele więcej), pomyślałem, że musi być celebrytą lub kimś znanym, który zrobił coś naprawdę wielkiego.

Cały czas widywałem jego bloga wspominanego wszędzie — na innych blogach, w recenzjach blogów, nawet w magazynie Time . Został wymieniony na prawie każdej liście „najlepszych” blogerów. Zapisałem się na jego A-List Blogging Bootcamp , mając nadzieję, że niektóre okruchy tego, co jadł, spadną mi w drogę.

Pierwszego dnia Bootcampu Leo pojawił się na webinarium, aby wszystkich powitać. Nie wyskakiwał z limuzyny ani nie siedział na scenie. Siedział w swojej kuchni na Guam wczesnym rankiem, popijając kawę, podczas gdy jego żona cicho poruszała się w tle, przygotowując sześcioro dzieci do szkoły.

Leo jest zwykłym facetem. Ma wspaniałą rodzinę, przyjaciół i jeszcze kilka lat temu miał przyzwoitą pracę u kogoś innego.

Gdzieś po drodze zdecydował, że chce schudnąć, rzucić palenie, żyć prościej, spłacić dług, zdrowiej się odżywiać i wzbogacić swoje życie wewnętrzne. W trakcie swojej osobistej przemiany stworzył bloga, aby podzielić się swoimi doświadczeniami z resztą z nas.

Nie wiedział wtedy, że w świecie blogów zostanie uznany za celebrytę. Nigdy nie śnił, że inni uznają go za autorytet, nie tylko w kwestii prostej produktywności, ale także budowania udanej kariery blogera.

Podczas moich doświadczeń z Leo na Bootcampie zastanawiałem się, jak jego rosnący status znanego blogera wpłynął na niego i jego codzienne życie. Był na tyle uprzejmy, że odpowiedział na niektóre z moich pytań na ten temat.

Barrie : Kiedy zdałaś sobie sprawę, że naprawdę udało ci się jako blogerka?

Leo : Hmmm… to naprawdę zależy od tego, jak zdefiniujesz „uczyniłeś to jako bloger”, czyż nie? Jest wiele niesamowitych kamieni milowych, które przeszedłem po drodze — na przykład zdobycie 100 000 subskrybentów, bycie jednym z 25 najlepszych blogów 2009 roku przez magazyn Time , czy zostanie pełnoetatowym blogerem i rzucenie codziennej pracy.

Ale czułem się, jakbym zrobił to jako bloger na długo przed tym, jak to się stało. Moment, w którym to poczułem: kiedy zdałem sobie sprawę, że blogowanie mnie uszczęśliwia. Uwielbiałem dzielić się ze światem tym, czego się nauczyłem, wyrażać siebie poprzez blogowanie i łączyć się z niesamowitymi ludźmi na całym świecie. Wciąż robię.

Barrie : Co myślisz o swoim statusie celebryty w świecie blogów?

Leo : To zabawne, ponieważ „celebrytka” to takie obciążone słowo — brzmi, jakbyś odniósł sukces, ale ma w sobie również aurę ego. Dziwnie jest też nazywać siebie celebrytą, kiedy nie mam skrawka sławy Brada Pitta czy Malcoma Gladwella.

Ale do tego stopnia, że ​​jestem rozpoznawany przez moich czytelników i kolegów blogerów, jestem bardzo pochlebiony. Ciągle mnie szokuje, gdy ludzie chcą przeprowadzić ze mną wywiad lub myślą o mnie jako o celebrycie, ale jeśli wiąże się to z radością blogowania i docierania do innych, to wcale nie jest problem.

Barrie : Jak twoja kariera blogera różni się od twoich poprzednich karier pod względem satysfakcji z życia?

Leo : Nie ma porównania. To tak, jakbym się odrodził. W moim poprzednim życiu pracowałem dla innych, robiłem, co chcieli, pracowałem, ponieważ potrzebowałem pieniędzy i nie mogłem się doczekać moich dni wolnych. Teraz nadal kocham swoje wolne dni, ale nie mogę się też doczekać „pracy”. Robię, co chcę, na własnych warunkach, a jeśli chcę zmienić coś, z czego jestem niezadowolony, robię to i nie odpowiadam nikomu poza moimi ukochanymi czytelnikami. Codziennie robię to, co kocham — czy jest coś lepszego?

Barrie : Jak twój sukces jako blogera wpłynął na inne aspekty twojego życia?

Leo : To dało mi więcej czasu na inne aspekty mojego życia. Teraz mam swobodę robienia tego, co jest dla mnie ważne — nie tylko blogowania, ale spędzania czasu z rodziną, biegania i czytania oraz spędzania czasu w ciszy. I jak piszę o tym wszystkim w Zen Habits , jest to również część mojej pracy!

Barrie : Co przyniosło Ci największe spełnienie w Twojej pracy jako blogerki?

Leo : Pomagam moim czytelnikom. Nie oszukuję się myśląc, że każdy, kto czyta Zen Habits, doświadcza przemiany zmieniającej życie, a nawet wciela w życie którąkolwiek z moich rad, ale niektórzy to robią. Dostaję wystarczająco dużo e-maili, w których dziękuje mi nie tylko za inspirację, ale także za zmianę ich życia. To mnie po prostu poraża. Nigdy się tego nie spodziewałem i jestem tym całkowicie przytłoczony. To niesamowite.

Barrie : Teraz, kiedy masz tak duży wpływ na innych blogerów poprzez swoją reputację i swój Bootcamps and Bloggers Club, jak czujesz się wobec nich odpowiedzialny?

Leo : Naprawdę czuję, że każdy bloger jest odpowiedzialny za swój własny sukces lub satysfakcję, ale mam nadzieję, że nadal będę pomagać blogerom, dostarczając jak najwięcej przydatnych informacji i dawać dobry przykład we własnym blogowaniu.

Barrie : Czy są jakieś wady bycia tak dobrze znanym?

Leo : Nie sądzę, żeby cokolwiek było z natury dobre lub złe – jest po prostu inne niż wcześniej. Wciąż przyzwyczajam się do tego, że ludzie o mnie mówią — często nie czytam posta, który ktoś o mnie napisał i znajdzie go kilka miesięcy później przez przypadek, a to… dziwne. Trudno jest uzyskać tak wiele próśb o posty gości, osobistą pomoc lub reklamę, tylko dlatego, że nie mogę powiedzieć tak na wszystko i generalnie przez większość czasu muszę powiedzieć nie. Tęsknię też za bliższą interakcją, jaką miałem z czytelnikami, kiedy byłem mniejszym blogiem — była to zgrana społeczność i byłem znacznie bardziej responsywny. Nie da się go skalować, gdy osiągniesz 100 000 czytelników, więc musiałem zmienić sposób, w jaki robię różne rzeczy. Nie narzekam jednak — jest po prostu inaczej.

Barrie : Jak zachowujesz równowagę w swoim życiu, kiedy blogujesz, a wszystkie twoje wysiłki związane z blogowaniem są tak czasochłonne?

Leo : Właściwie minimalizuję większość rzeczy związanych z blogowaniem, które nie obracają się wokół tworzenia nowych treści, więc nie jest to czasochłonne. Piszę tyle, ile lubię, kiedy lubię i nie robię zbyt wiele poza tym, że od czasu do czasu piszę na Twitterze. Nie wysyłam dużo e-maili, nie muszę moderować komentarzy ani forów, nie śledzę statystyk blogów ani zarobków, nie zajmuję się reklamami. To nie jest przechwalanie się — to po prostu pokazanie, że ustawiłem wszystko tak, aby moja praca koncentrowała się na tym, co kocham najbardziej — tworzeniu.

Barrie : Gdybyś mógł udzielić jednej rady innym początkującym blogerom, co by to było?

Leo : Napisz, czym się pasjonujesz i pozwól tej pasji przebić się przez świat.

Barrie : Czy widzisz siebie robiącego to na zawsze?

Leo : Nie myślę o tym, co może przynieść przyszłość — nie ma sposobu, aby wiedzieć, czy ludzie nadal będą chcieli mnie czytać za dwa lata, czy nadal będę miał do tego pasję za pięć lat, nie mówiąc już o 10 lub 20. Nie wyobrażałem sobie, że będę robił to, co robię teraz, zaledwie 5 lat temu, więc zrezygnowałem z wyobrażania sobie, co będę robił w przyszłości. Po prostu cieszę się tym, co robię teraz i widzę, co się z tego wyłania.

***

Ten post pojawił się po raz pierwszy w Live Bold and Bloom 2 czerwca 2010 roku. Jest to część pierwsza z trzyczęściowej serii wywiadów z najlepszymi blogerami Leo Babauta, Chrisem Guillebeau i Mary Jaksch. Obejrzyj wywiad z Chrisem Guillebeau tutaj na WTD!

Barrie Davenport jest trenerem osobistym i zawodowym oraz założycielem Live Bold and Bloom, bloga o śmiałym i nieustraszonym życiu oraz redaktorem naczelnym The Daily Brainstorm. Pobierz jej bezpłatny e-book Jak wieść sensowne życie.