Jak znaleźć motywację do dalszego pisania
Opublikowany: 2022-03-22Pozwól, że namaluję mały obrazek. Pozwól swojej wyobraźni zabrać się do pracy.
Jest piękne słoneczne popołudnie, właśnie najadłeś się pysznym lunchem i leżysz rozciągnięty na kanapie. Przerzucając kanały na telewizorze, aby znaleźć coś, co pozwoli ci ukraść popołudnie. Masz mnóstwo pomysłów, które chcesz rozpocząć i projektów, które chcesz zrealizować, ale nie możesz wstać z kanapy i zmotywować się do pracy i pisania.
Jak znaleźć motywację?
Odpowiedzią na to pytanie jest często to, co stoi między Tobą (w tej chwili, daleko od Twoich celów) a osiągnięciem Twoich celów i odniesieniem sukcesu. Powód lub rzecz, która pobudza nas do działania (marchewka przed nosem osła) jest tym, co musimy znaleźć lub stworzyć. Każdy ma w sobie twórczy geniusz. Po prostu musi być jakiś powód, żeby ten geniusz wyszedł do gry.
Myślę, że nie ma nic bardziej motywującego niż NDE lub utrata czegoś, co zawsze uważałeś za oczywiste. Powiedzenie, że pozostał Ci tylko rok życia lub przeżycie zderzenia czołowego, to przykłady wydarzeń, które wszystko zmieniają. Po jednym z tych wydarzeń skupisz się na rzeczach, na których naprawdę Ci zależy i spędzisz jak najwięcej czasu z ludźmi i rzeczami, które kochasz.
Sekretem ciągłej motywacji jest uświadomienie sobie, dlaczego cała twoja uwaga ulega zmianie, gdy prawie stracisz coś bardzo ważnego (takiego jak zdrowie lub wolność).
Jeśli potrafisz zrozumieć tę zasadę i zastosować ją ZANIM coś złego ci się przydarzy (np. udajesz lub wyobrażasz sobie, jak byś się czuł, gdybyś rzeczywiście stracił coś bardzo ważnego), wtedy naprawdę żyłbyś pełnią życia. Będziesz kochał całym sercem, pracował z całą swoją energią i cieszył się wszystkim, co ten świat ma Ci do zaoferowania. Każdy dzień będzie dla Ciebie prezentem, który pozwoli Ci być kreatywnym i dzielić się swoimi przemyśleniami i pisaniem ze światem.
Wyobraź sobie, że pozostał Ci tylko rok życia, czy zmarnowałbyś go na siedzenie na kanapie i oglądanie telewizji? Szczerze w to wątpie…
Znajdź motywację, ustawiając wyimaginowane nagrody:
Strach jest zwykle większym motywatorem niż marzenia i dlatego proces prawie utraty czegoś naprawdę ważnego dla Ciebie sprawia, że jesteś o wiele bardziej zmotywowany do życia pełnią życia.
Jednak jesteś jedyną osobą, która wie, czego naprawdę pragniesz w swoim sercu. Oznacza to, że możesz wykorzystać to pragnienie jako źródło motywacji .
Powiedzmy na przykład, że naprawdę chcesz być niezależny finansowo, aby móc podróżować po świecie i każdego ranka budzić się na tropikalnej plaży i błękitnym morzu. Jeśli naprawdę chcesz mieć tę tropikalną plażę, zawsze będziesz o tym pamiętać. Budząc się rano, możesz przypomnieć sobie, jak bardzo tego chcesz i że zrobisz wszystko, co musisz zrobić, aby osiągnąć ten cel. Możesz znaleźć pocztówkę lub zdjęcie plaży, na której chcesz być, i przypiąć ją na ścianie za biurkiem, przy którym pracujesz. W ten sposób będziesz chciał pisać, gdy tylko zobaczysz tę pocztówkę.
Musisz ustalić, czy jesteś kimś, kogo bardziej motywuje strach, czy sny. Nie mogę ci tego powiedzieć. Co sprawi, że wstaniesz z łóżka w niedzielny poranek lub zmotywuje Cię do pracy do późnych godzin nocnych, aby osiągnąć swoje cele?

Historia Lance'a Armstronga
Jestem prawie pewien, że znasz historię Lance'a Armstronga lub przynajmniej o niej słyszałeś.
Lance Armstrong był czołowym sportowcem u szczytu swojej kariery w 1996 roku. Wtedy właśnie wygrał mistrzostwa świata w kolarstwie. Stał się pierwszym kolarzem, który osiągnął największą przewagę w historii US National Road Race Championshipis. Co więcej, podpisał również dwuletni kontrakt na jazdę ze słynnym francuskim zespołem wyścigowym za kwotę 2,5 miliona dolarów.
Później w tym samym roku u Lance'a zdiagnozowano zaawansowane stadium raka jąder. Rak rozprzestrzenił się na jego płuca i mózg, a lekarze dali mu szansę na przeżycie 50/50. Należało zorganizować pilną operację usunięcia spuchniętego jądra wielkości pomarańczy. Lance miał w płucach komórki rakowe wielkości piłek golfowych. Lekarze i inni naprawdę nie byli optymistycznie nastawieni do jego powrotu do zdrowia.
Lance był jednak zdeterminowany, by się nie poddawać i pokonać chorobę. Przeszedł operację i chemioterapię, przez co bardzo schudł. O dziwo, po zakończeniu chemioterapii i powrocie do jazdy na rowerze, został uznany za wolnego od raka.
Przez kolejne 7 kolejnych lat Lance wygrywał Tour de France. Przeszedł od stawienia czoła śmierci i gdy ludzie mówili mu, że umrze, do wygrania największej imprezy cyklicznej na świecie 7 kolejnych razy z rzędu. Na późniejszym etapie Lance napisał, że wybrał walkę z rakiem, aby wygrać wyścig. To pierwsze pozwoliło mu zignorować negatywne przepowiednie, które dawali mu lekarze i skupić się na własnej sile i wierze.
Lance Armstrong opublikował książkę zatytułowaną „Nie chodzi o rower”, która jest naprawdę inspirującą i piękną historią do przeczytania. Jeśli jeszcze tego nie przeczytałeś, naprawdę sugeruję, abyś zdobył kopię.
Powodem, dla którego opowiedziałem ci tę historię, jest to, że nigdy nie powinieneś się poddawać. Jesteś znacznie silniejszy niż myślisz i jesteś w stanie wytrzymać znacznie więcej niż myślisz. Nie pozwól, aby negatywność innych wyssała z ciebie twoje życie lub motywację, to nie koniec, dopóki się nie skończy.
Pozwól, że dam ci wzmocnienie:
Każdy ma dni, w których nie może znaleźć motywacji i brakuje mu pewności siebie lub poczucia własnej wartości. Możesz nie mieć ochoty pisać w takie dni, które mogą zmienić się w tygodnie lub miesiące, jeśli im na to pozwolisz. Nawet jeśli piszesz od miesięcy bez rezultatów, a twoje wysiłki wydają się bezowocne, pamiętaj historię Lance'a Armstronga. Możesz stawić czoła przeciwnościom, które wydają się nie do pokonania, ale nadal możesz je pokonać ciężką pracą, wytrwałością i determinacją.
Jeśli masz jeden z tych dni, w których nie czujesz się kreatywnie, pozwól, że pomogę Ci, mówiąc:
- Żyjesz
- Jesteś wystarczający
- Jesteś wyjątkowy
- Jesteś spoko
- Nigdy się nie poddawaj
Zawsze o tym pamiętaj! Teraz rusz tyłek i idź i napisz kilka niesamowitych artykułów (Po prostu zrób to)!
Obraz dzięki uprzejmości Pixabay
