Wrak pociągu do samodzielnego publikowania jest nad nami - już nadchodzi

Opublikowany: 2022-12-03

The self-publishing train wreck

Self-publishing ewoluuje i cierpi z powodu rosnących bólów. Katastrofa pociągu z samopublikacją zawsze była wypadkiem, który czekał, by się wydarzyć.

Chociaż do tej pory nie było huku i wyjących syren, wszystko wskazuje na to, że katastrofa kolejowa z self-publishingiem jest bardzo bliska.

W ostatnich i nie tak niedawnych czasach kilka sygnałów stało się jasnych i niebezpiecznie czerwonych.

Ale wielu wydawców wydaje się być ślepymi na te sygnały i nadal uważa, że ​​wszystkie sygnały to go, go, go, zielony.

W tym artykule Ukryj
Sygnały niebezpieczeństwa
Zainteresowanie self-publishingiem
Magiczny efekt Amazonki
WIELKIE czerwone światło! Kindle bez ograniczeń.
Niżej, niżej, niżej
Dokąd zatem zmierza self-publishing?
Streszczenie

Sygnały niebezpieczeństwa

Ale czerwone znaki ostrzegawcze wraku pociągu self-publishingu pojawiają się już od jakiegoś czasu.

Być może zaczęło się wraz z końcem Sony Reader Store w 2014 roku.

Przypomnijmy, że Sony było w rzeczywistości pionierem ebooka.

Potem nastąpił koniec sklepu z e-bookami, Diesel Ebooks, który przez długi czas obiecywał powrót z martwych.

W końcu udało się, ale w nowej formie, zaoferować autorom sklepy z ebookami.

Wkrótce potem Smashwords ogłosiło utratę Flipkart i zamknięcie Oyster.

Oprócz tego pojawiło się również ogłoszenie, że Scribd wycina e-booki romantyczne ze swojej usługi subskrypcyjnej.

Nieco później Barnes & Noble porzucił swoją działalność w Wielkiej Brytanii Nook, sprzedając swoją działalność w zakresie e-booków w Wielkiej Brytanii Nook sieci supermarketów. Konsekwencje tej sprzedaży dla klientów UK Nook były katastrofą.

Jeśli to nie były oznaki zbliżających się problemów z self-publishingiem, to nie wiem, co było.

Oprócz zamknięć, zainteresowanie self-publishingiem również zaczęło słabnąć, co było oznaką, że nie wszystko jest w porządku.

Zainteresowanie self-publishingiem

Miałem na ten temat tylko przeczucie.

Ale przez przypadek przeprowadzałem badania dotyczące trendów w samodzielnym publikowaniu i natknąłem się na ten wykres ze Statystyk Google.

Wydaje się to wskazywać na stopniowy spadek zainteresowania self-publishingiem.

Self publishing trends

Co ciekawe, z tej samej strony wyników Google Insights pochodzi ta grafika, która jest interesująca dla danego regionu dla wyszukiwanego hasła self-publishing.

Dowodzi to, że self-publishing wcale nie odniósł światowego sukcesu. Cztery kraje nie składają się na globalne zjawisko.

self publishing geographic trends

Jednak przy wszystkich zamknięciach i upadających biznesach e-booków, oprócz malejącego zainteresowania i braku globalnego potencjału sprzedaży, pociąg samopublikowania grzmi w przekonaniu, że wszystkie światła są zielone.

Ale w rzeczywistości każdy sygnał miga alarmująco na czerwono. Ale dlaczego?

Magiczny efekt Amazonki

Amazon wykonał świetną robotę, przekonując self-publisherów, że Kindle odniósł tak wielki światowy sukces i że jeśli wskoczysz do jego magicznego pociągu Amazon KDP, czeka na ciebie sława i fortuna.

Historie obfitują w samopublikujących autorów supergwiazd, którzy wzbogacili się dzięki sprzedaży e-booków Kindle. Jestem pewien, że znasz również wszystkie ich nazwiska, ponieważ w rzeczywistości było ich bardzo, bardzo niewielu. Zrób ich listę i sprawdź, czy uda ci się przebrnąć przez pięć lub sześć nazwisk.

Ale marzycieli przekonały historie sukcesu kilku odstających. Niezliczone tysiące rzuciły się na oślep w samopublikowanie KDP, nie mając żadnego pojęcia o marketingu książek, ale z mocnym przekonaniem, że jeśli napiszą książkę, zbiją fortunę.

Od 2009 roku trend ten nie słabnie, a setki tysięcy nowych e-booków Kindle są publikowane każdego roku przez nowych, pełnych nadziei autorów.

Ale koniec był zawsze w zasięgu wzroku, a teraz, po latach publikowania znacznie większej liczby e-booków, niż rynek może kupić, wypożyczyć, dostać za darmo lub przeczytać, self-publishing musi zostać ponownie skalibrowany.

WIELKIE czerwone światło! Kindle bez ograniczeń.

Ostatnią czerwoną lampką ostrzegawczą był Kindle Unlimited (KU) firmy Amazon.

Jasne, wszyscy wiedzieli, że nadchodzą usługi subskrypcji e-booków. Chociaż kilku próbowało i zawiodło, Amazon nie jest osobą, która zawodzi.

Kiedy uderzył KU, wywołało to ogromną burzę protestów ze strony autorów publikujących samodzielnie, którzy wierzyli, że ich dochody ucierpią.

W przypadku większości prawdopodobnie do pewnego stopnia tak.

Ale to wszystko miało się zmienić, gdy Amazon zmienił zdanie już po kilku miesiącach i zmodyfikował zasady dla KU.

Szybko zrezygnował z obietnicy zapłaty autorowi za wypożyczenie ebooka. Zmieniono go na Kindle Edition Normalized Pages (KENP) Read, czyli, mówiąc laikiem, autorzy otrzymują wynagrodzenie za przeczytaną stronę.

Niżej, niżej, niżej

Tak więc od około 1,40 USD za wypożyczenie, co było znacznie poniżej cen sprzedaży większości autorów, KENP daje zwrot poniżej 0,005 USD za stronę. Tak, poniżej pół centa!

Autorowi, który publikuje samodzielnie, a jego tytuł kosztuje 3,99 USD, nie jest wcale trudno powiedzieć, że zwrot w wysokości pół centa za stronę to rzeczywiście wrak pociągu do samodzielnego publikowania.

W moim przypadku mam 290-stronicową powieść z ceną sprzedaży 4,99 USD. Ale pod KU dostaję 1,45 $.

Czy uważasz, że czytniki Kindle są głupie? Oczywiście z radością płacą 9,99 USD miesięcznie, aby otrzymać mój ebook za 4,99 USD za (prawie) nic.

Więc dostałem 1,40 $ poniżej KU 1.0 i dostaję 1,45 $ poniżej KU 2.0, więc w czym problem? Łatwo.

Przynajmniej mam coś do wypożyczenia pod oryginalne ALK, ale ilu czytelników czyta całą książkę?

Czy możesz sobie wyobrazić, że idziesz do McDonalda i mówisz: „Hej, zjadłem tylko jednego kęsa mojego burgera i zjadłem tylko połowę frytek, więc zapłacę tylko za to, co zjadłem.

A jeśli wynajmujesz samochód i nie jeździsz nim codziennie, czy otrzymujesz zwrot pieniędzy?

Przeczytałem mój egzemplarz Autostopem przez Galaktykę Douglasa Adamsa ponad dwadzieścia razy.

Czy mam płacić za każde przeczytanie? Mam egzemplarz Szatańskich wersetów Salmana Rushdiego w twardej oprawie, ale nigdy nie przekroczyłem 100 strony. Czy powinienem teraz odzyskać trochę pieniędzy?

To jest problem z Kindle Unlimited i dlaczego będzie to duży problem dla autorów self-publishingu.

Jest to sprzeczne z wszelkim wolnym rynkiem, logiką sprzedaży i uczciwością. Ale jest zgodny z wypaczonym systemem wartości Internetu, który mówi, że wszystko powinno być darmowe, a przynajmniej bardzo do niego zbliżone.

Dokąd zatem zmierza self-publishing?

Self-publishing, tak jak to było od 2009 roku, jest martwy. Wtedy wszystko było takie proste.

Napisałeś książkę, opublikowałeś ją, a czytelnicy ją kupili lub nie. Nie było żadnych warunków.

Nawet pożyczka na subskrypcję miała pewne zalety. Pożyczasz to; Płacą mi.

Ale teraz jest to zawiła katastrofa. Nie chcę dostawać zapłaty za kogoś, kto przeczyta pięć stron jednej z moich książek, a potem pomyśli: „O cholera, żadnych wampirów. W takim razie spróbuję innej książki”.

Dla mnie był to powrót do punktu wyjścia i przygotowanie do czekania na czekający mnie ból związany z samodzielnym publikowaniem, nagłówki gazet, zapytania, następstwa oraz wszystkie piski i krzyki.

Opuściłem KDP Select przy najbliższej okazji, kiedy zapisałem się do KU 1.0, kiedy wszystko było uczciwe. Teraz nie są fair.

Po drugie, wróciłem do otwartej dystrybucji moich e-booków pierwotnie przez Smashwords, ale ostatnio przeszedłem na Draft2Digital.

Nie oznacza to, że jestem zachwycony agregacją lub że Apple, B&N lub Kobo oferują coś zaskakującego, ale przynajmniej wszyscy szanują prawdziwą sprzedaż e-booków. Jeśli dostanę mniej sprzedaży, cóż, niech tak będzie.

Na koniec odświeżyłem moją listę książek w miękkiej oprawie i upewniłem się, że wszystkie moje linki promocyjne były kierowane nie tylko do moich e-booków, ale także do moich książek w miękkiej oprawie. Znasz prawdziwe książki.

Streszczenie

Kiedy zacząłem publikować samodzielnie, te rzeczy zwane książkami przynosiły mi pieniądze.

Jak zauważyłem powyżej w przypadku grafiki dotyczącej zainteresowań regionalnych, istnieje cały świat, który nadal kocha książki.

E-booki to w zasadzie rzecz w Stanach Zjednoczonych i Wielkiej Brytanii. Dlaczego miałbym koncentrować wszystkie swoje wysiłki na dwóch krajach, z których pochodzi Amazon i Kindle Unlimited? Razem są przyczyną utraty zarobków przez autorów self-publishingu.

Nie. Nie chcę zboczonego, na wpół zjedzonego hamburgera i frytek od Amazona, bardzo dziękuję.

Przeczekam nadchodzącą katastrofę, ale z myślą o jednym ratunku.

Self-publishing ma jedną wyjątkową i wyjątkową zaletę, a mianowicie to, że autor publikujący samodzielnie zachowuje pełne prawa do swoich e-booków i książek, więc może robić, co mu się podoba.

Więc z przyjemnością odmawiam podziękowania za twoją wyłączność i cięcie zarobków z e-booków, Amazon. Zabiorę moje książki i e-booki gdzie indziej.